ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

Moja włosowa historia i pielęgnacja włosów.

Hej,

Planowałam napisać dla Was pielęgnacje włosów, po prostu. Stwierdziłam jednak, że to trochę nudne, a więc pokaże Wam moją włosową historię. Uwaga, będą zdjęcia z gimnazjum!



Zawsze miałam włosy gęste, grube i było ich zawsze dużo. Pamiętam jak babcia każdego dnia czesała mnie do szkoły. W moich wspomnieniach to raczej koszmarne przeżycie, a niżeli miłe doświadczenie. Poplątane włosy, wczesna godzina i babcia z grzebieniem. Horror. Pewnie nie tylko ja to przeżyłam. Chcieli dobrze, żeby mi włosy nie przeszkadzały, żeby było mi wygodniej. Zapuszczanie włosów skończyło się po komunii. Wtedy to mama zaprowadziła mnie do fryzjera i obcięła mi włosy do ramion.


I w sumie moje włosy tak cyklicznie i zapuszczałam i obcinałam. Potem przyszła pierwsza włosowa rewolucja, czyli pofarbowanie się na czerwono. To była decyzja spontaniczna. Zrobiłam to przy użyciu pianki do włosów, na której to napisane było od 5 do 8 myć. Trzymało się dwa lata. Krótkotrwała koloryzacja mi nie wyszła.





Lubiłam się w tym kolorze włosów. Nie pasował do niczego. Pasował do mnie. Czasem do tej pory mam ochotę pofarbować się na czerwono. Chyba jednak nie jestem już taka odważna.  


Przez kolejne dwa lata nie eksperymentowałam z włosami. Czekałam, aż mój krwisty czerwony trochę zblednie, co  się oczywiście stało. Czerwone włosy są ciężkie do utrzymania. Kolor szybko płowieje, robi się bordowy, albo rudy. Trzeba by farbować odrost co parę tygodni i raz na dwa/trzy miesiące odświeżać całe włosy. To też jest powód dla, którego ja nie zdecydowałam się na ponowną koloryzację czerwienią. 


Potem miałam fazę na obcięcie grzywki. Zrobiłam to sama, po ciemku w domu. Wyszło średnio. Chociaż w tamtych czasach byłam zachwycona nową fryzurą. Wyglądałam jak emo, miałam chełm z grzywki. Mimo chęci, nie wyszło.





Od tego czasu żadnych głębszych zmian nie było. Moje włosy rosły, podcinałam je trochę, rosły dalej. Aż doszłam do momentu bardzo długich włosów.












Ostatni zdjęcie zrobione jest na parę tygodni przed ścięciem włosów. Były naprawdę długie. 


I nastał sierpień 2017 roku. Przez ten czas moje włosy zmizerniały. Nie były już ani grube, ani gęste. Stały się  cienkie, poplątane, matowe. Nie dało się nad nim zapanować. W żaden sposób nie chciały się ogarnąć i postanowiłam je ściąć.


Niestety. Oddałam się w ręce mało kompetentnej osoby, która zrobiła mi na głowie krzywdę. Obcięła włosy krzywo, poszarpała mi końcówki. Zostałam z niesymetryczną, zniszczoną czupryną. 


Od tego czasu zaczęło się moje dbanie o włosy. Moja świadoma pielęgnacja włosów, o której zaraz Wam opowiem.


Aktualny stan moich włosów prezentuje się tak:





Całą swoją pielęgnacje opieram na wiedzy ludzi, którzy się na tym znają. W tej kwestii ufam blondhaircare, kosmetycznej hednonistce, Anwen. Dziewczyny mają ogromną wiedzę na temat składów kosmetyków, na temat tego jak walczyć z niektórymi problemami włosowymi oraz na temat jak polepszyć ich kondycje. 


Zacznijmy jednak od początku.


Co robię przed myciem włosów.


Czesanie.

Zazwyczaj po prostu czeszę się. Czesanie włosów przed mycie zapobiega uszkodzeniom. Sprawia , że nasze włosy nie będą splątane po umyciu. Będziemy miały mniejszy problem z rozczesaniem potem włosów. Do tego, jeśli używacie produktów do stylizacji włosów to czesanie pozwoli wyczesać resztki produktów. Wcześniej czesałam się niedokładnie. Całość zajmowała mi maksymalnie 30 sekund, a przed myciem nie dotykałam wcale włosów. Zaczęłam dokładnie rozczesywać włosy i codziennie i przed myciem. 

Post o Tangle Teezerze (klik).




Maseczka drożdżowa.

Przeznaczona jest dla osób, które chcą wzmocnić cebulki włosów. Po za działaniem wzmacniających maseczka odświeża włosy, zbiera nadmiar sebum utrzymując włosy bardziej świeże na dłużej. Do maseczki potrzebujemy.

  • 1/4 kostki drożdży, chyba, że Wasze włosy są super gęste i bardzo długie, to potrzebna Wam będzie większa ilość
  • łyżeczka miodu, sok z cytryny, olej rycynowy- zależy od tego, co aktualnie mamy w swoich zapasach kuchennych.
  • woda
Wszystko dokładnie mieszamy.  Powstaje nam rzadka papka, którą nakładamy na skórę głowy, kawałek, po kawałku. Następnie delikatnie okrężnymi ruchami masujemy. Zostawiamy na 30 minut. Maska na włosach zastyga tworząc dość twardą skorupę. Po zmyciu włosy są oczyszczone, uniesione i dłużej świeże o co najmniej jeden dzień. Maseczkę stosuję raz na dwa tygodnie.






Mycie włosów.


Robimy to całe życie. Ja jednak zawsze miałam wrażenie, że nie domyłam włosów, albo nie spłukałam do końca szamponu z włosów. Zaczęłam rozcieńczać szampon z wodą, przez co szampon dociera głębiej w strukturę włosa. Łatwiej go zmyć i włosy są czystsze. Wygląda to tak, że wlewam trochę szamponu do kubka, dolewam trochę wody i mieszam ręką. Następnie nakładam szampon na skórę głowy. Myję fragment po fragmencie robiąc okrężne ruchy od czoła do karku. Płuczę i powtarzam to jeszcze raz. Robię to powoli, nie śpiesząc się nigdzie.





Aktualnie używam dwóch szamponów. 


Jeden z nich to syberyjski szampon łopianowy przeciw wypadaniu włosów. Ten cudak ma bardzo ziołowy zapach, który utrzymuje się po umyciu włosów, do tego ma brązową gęstą konsystencję. Mimo to oczyszcza bardzo dobrze skórę głowy. Sprawia, że jest oczyszczona i świeża.


Drugi natomiast to Biovax z kawiorem. Mam co do niego mieszane uczucia. Jak myję nim włosy parę razy pod rząd to mam wrażenie, że obciąża włosy i są one przyklapnięte i trochę przeciążone. Dlatego używam go co drugie, trzecie mycie, lub do mycia włosów, a nie skalpu. Tam właśnie moja czupryna potrzebuje nawilżenia najmocniejszego.  



Peeling.

Trzeba czasem, jak z twarzą i ciałem, oczyścić dogłębniej skórę głowy. Wyczyścić ją z silikonów zalegających na skórze głowy. Kosmetyki działają wtedy lepiej, są lepiej oczyszczone, odbite u nasady i mamy pewność, że nic nie zapycha nam porów w skórze.  




Używam do tego zwykłego cukru. Mieszam go z szamponem i podczas pierwszego mycia włosów wmasowuje w skórę głowy w dokładnie ten sam sposób jak myję głowę. Wykonuję taki peeling raz w tygodniu.



Maska.


Po umyciu włosów odsączam nadmiar włosów z głowy. Robię to delikatnie. Po czym nakładam maskę. Tak dość od serca. I wczesuję ją we włosy. To czy nakładam maskę na skórę głowy zależy od dnia. Jednak co drugie, trzecie mycie staram się nałożyć maskę na skalp. Nawilżona skóra głowy nie przetłuszcza się tak mocno i oczywiście nie przesusza się. Niweluje swędzenie i sprawia, że w ogólnym rozrachunku włosy wyglądają lepiej.




Moim ostatnim odkryciem jest maska z Biovax'u z  olejem argonowym i złotem. Produkt ma konsystencję i wygląd miodu. Gęsta konsystencja sprawia, że maska mimo swej małej pojemności jest wydajna. Dzięki niej moje włosy są głęboko nawilżone, lśnią. Łatwo je rozczesać. Maskę mam na swoich włosach max. 4 minuty. 


Po myciu.


Po zmyciu maseczki zawijam włosy w ręcznik. Moje włosy w ręczniku są maksymalnie 10 minut. Broń Boże trzeć włosy o ręcznik. Nie dość, że niszczycie włosy, to jeszcze je plątacie. Po tym czasie ściągam ręcznik i czekam aż włosy mi podeschną trochę i suszę je suszarką. Nie suszę ich całkowicie. Pozwalam im doschnąć samoistnie. Następnie czeszę dokładnie i nakładam silikonowe serum na końcówki. Pozwala ono zabezpieczyć końce przed uszkodzeniami.





Teraz jeszcze powiem Wam jakiś zasad trzymam się w pielęgnacji włosów.



  1. Nie chodzę spać z mokrymi włosami.
  2. Nie chodzę spać w rozpuszczonych włosach, albo to są warkoczyki, albo kok.
  3. Nie robię sobie ciasnych fryzur-sprawia to, że napięte włosy pękają przy skroniach.
  4. Czeszę włosy co najmniej razy dziennie.
  5. Nie używam gumek z metalowymi łączeniami.
  6. Uważam na włosy- uważam na ramiączka od plecaka, torebki, szale i zamki.
  7. Nie dotykam włosów w ciągu dnia niepotrzebnie.
  8. Jak nie mam potrzeby to chodzę w związanych włosach.
  9. Nie używam urządzeń do stylizacji na gorąco na co dzień.
  10. Nie trzymam włosów w ręczniku za długo.


I to w sumie wszystko. Nadal się dokształcam, nadal kombinuję chcąc aby moje włosy były zdrowe i piękne.

A Wy co robicie aby Wasz włosy były piękne?


Trzymajcie się ciepło,

XOXO.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION