ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

Jak przygotować się do wiosny?

Hej,

To tych wszystkich mrozach i śniegu mój organizm domaga się wiosny, a przede wszystkim słońca! Zainspirowana więc akcją Olgi z bloga Make Happy Day #wiosennaodnowa postanowiłam przygotować dla Was porady na lepsze rozpoczęcie wiosny! Oczywiście do Olgi wyzwania Was zachęcam, bo sama od ponad tygodnia wypełniam zadania skrupulatnie!

WYZWANIE WIOSENNA ODNOWA




Zmieniamy podkład na lżejszy.


Zimą nosimy trochę większe maski. Chronimy twarz przed wiatrem i mrozem, a produkty cięższe stają się naszymi współbratymcami niedoli. Wiosną jednak możemy postawić na zdecydowanie lżejsze podkłady, które delikatnie odbijają światło. Nasza cera będzie wyglądała na zdrowszą, wypoczętą i świeżą.


Mimo, że ja lubię mocne krycie i długotrwały mat w okresie wiosny i lata funduje sobie lżejsze podkłady, jak np. LUMENE, który ma swój blask i pod różnymi kontami świeci się. Chociaż wcale nie ma w sobie drobinek, a przy tym jest trwały i kryjący.




Dbamy o skórę.



Już niedługo zaczniemy pokazywać więcej ciała. Najpierw pokażemy ramiona potem nogi. Warto zacząć dbać o naszą skórę, jeśli jeszcze nie robimy regularnych peelingów, to je zacząć. Mogą być z kawy, cukru, wykonane w domu, albo kupione i zapakowane. Warto zadbać też o skórę stóp. A w dodatkowy sposób możemy zacząć przygodę ze szczotkowaniem ciała, którą ja zaczęłam. Dbam o ujędrnienie skóry. Moja pielęgnacja ciała ma trzy etapy, o jeden mniej niż pielęgnacja cery. Oczyszczanie, złuszczanie i nawilżanie. Czyli myjemy się, robimy peeling i nakładamy ulubiony balsam. Dla antyfanów balsamowania, czyli mnie, polecam lekkie mleczka nawilżające. W okresie cieplejszym sprawdzą się lepiej, szybko się wchłaniają, zostawiając mimo wszystko miękką skórę.





Zmieniamy buty i ciuchy na lżejsze.


Jeśli jesteście ze mną od dawna, to wiecie, że ja kocham trampki i oprócz ostatniego roku nie rozstaje się z nimi co roku. Uwielbiam je za to, że pasują do wszystkiego. Jeansy i kurtka skórzana? TAK, sukienka nawet wieczorowa? TAK, spódniczka, koszula i marynarka? TAK. Wystarczy jedna para butów, a można je zestawiać z każdą stylizacją. W tym roku planuję się zaopatrzyć w dwie pary, białe i może czerwone. Po za tym czas włożyć powoli ciepłe swetry do szafy i wyciągnąć kolorowe koszulki. Wiecie, że kolor jest ważny w naszym życiu. Opisuje nasze stany i emocje, może nam dodać pewności siebie i wywrzeć określony stan na ludzi nas otaczających. Wiosna to dobra chwila, aby wprowadzić do swojej szafy odrobinkę koloru. Ja na przykład nie mam ani jednej czerwonej rzeczy, a czerwień dodaje kobiecości i pewności siebie, a więc mój plan zakupowy na wiosnę to kupić czerwoną rzecz.  


Przełom zimy i wiosny sprzyja porządkom w szafie. Sama ostatnio wyrzuciłam całą torbę rzeczy starych. Mania zatrzymywania spranych rzeczy, które się przydadzą "po domu" jest u mnie okropna. Do tego doszły ciuchy, które mi już nie pasują i których od dawna nie miałam na sobie. Możecie je oddać, sprzedać, albo wyrzucić. Jeśli są w dobrym stanie i macie przyjaciółki o podobnym rozmiarze to możecie je po prostu oddać. 




Do tego wszystkiego ta wiosna, będzie czasem chodzenia w sukienkach. Mam takie postanowienie, że będę częściej chodzić w spódniczkach i sukienkach. 





Róż i rozświetlenie.



Kiedy robi się ciepło, a my rezygnujemy z mocnej warstwy makijażu, warto zadbać o rozświetlenie, więcej rozświetlacza tu i ówdzie, a do tego trochę różu. Coś z czego ja rezygnuję przez całą zimę. Nie jest mi po drodze nigdy do tego typu kosmetyków. Jednak wiosną nakładam róż. Sprawia to, że nasza cera wygląda na taką świeżą, wypoczętą, a my na zdrowsze i  promienne. Ważne jednak, żeby z nim nie przesadzić i nakładać je pędzlami o małym nacisku pędzla na skórę, aby nie wywołać u siebie efektu "ruskiej lalki". Tendencję ze źle nałożonym różem widzę dość często, a raczej z nadmiarem różu. Oczywiście nie nam jest oceniać, jeśli ktoś ma ochotę nakładać róż jako bronzer to nam nic do tego. Mam tylko wrażenie, że nie którzy nie robią tego z premedytacją, a raczej nie wiedzą gdzie róż po prostu nałożyć.


Co do odcienia różu, to już zależy od Waszego typu cery, tego czy jesteście chłodniejsze, ciemniejsze, czy może cieplejsze. Zawsze do chłodnej karnacji będzie lepszy róż z podtonami lekko niebieskimi, takie fuksjowe róże. Natomiast ciepłym karnacją zawsze dobrze będzie w brzoskwiniowych różach. Oczywiście, jak już mówiłam wyżej. Noście sobie co chcecie, ja, np. bardzo lubię jasne róże, które nadają mojej twarzy świeżości, ale nie odznaczają się za mocno.





Stawiamy na usta!



Jesień i zima przez swoją aurę kojarzą mi się z czerwienią, bordem, kolorami mocnymi i pochodnymi czerwonego. Mocne, intensywne i rzucające się w oczy, ale też stonowane i eleganckie. Jednak wiosna kojarzy mi się z różem, fuksją, pastelami. Dlatego ja wybieram wiosną wszystkie odcienie różu, odstawiam bordo i fiolet. Wydają mi się za ciężkie do ciepłego, słonecznego dnia.


Trochę też odchodzę od matu, jak w każdej dziedzinie makijażu. Na wiosnę wolę coś lżejszego, błyszczącego, co można łatwo poprawić, albo zmienić.


Bardzo lubię kredki Golden Rose Mate Lipstick Crayon. Są one trwałe, łatwo dostępne i tanie. Można je dostać w przeróżnych kolorach. W sumie chyba nie określiłabym ich jako matowe. Przez co idealnie wpisują się w moje gusta na ten czas w roku.






Wychodźmy z domu!


Kiedy tylko zaczyna świecić słońce i temperatura przekracza + 5 stopni to ja mam ochotę wyjść z domu i wypić kawę na podwórku. Wtedy mogę postać i popatrzeć się na otaczającą i budzącą się do życia naturę. Spędzanie wolnego czasu na dworze i wdychanie świeżego powietrza jest zbawienne dla naszego organizmu, a także samopoczucia. Do tego ja od prawie roku postanowiłam założyć sobie wyznawanie robienia 10 000 kroków dziennie. Liczy mi kroki aplikacja w telefonie Google Fit. Podoba mi się jej design i to, że ma widżet dzięki, któremu ja w ciągu dnia mogę kontrolować ilość kroków. Uwielbiam spacer i chodzenie pieszo, przez co robienie 10 tyś. kroków nie jest dla mnie ogromnym problemem. Oczywiście, są dni, kiedy ich nie zrobię, a są dni kiedy robię 40 tyś kroków. 


Ciekawostką jest to, że w sierpniu przeszłam 469 godzin. Byłam nad morzem, w Toruniu na pokazie świateł i w wielu różnych miejscach. 

Aplikacja ma różne cele, to nie koniecznie musi być 10 000, może być 5 000, a może być 20 000. To ustawiacie sobie sami. Dzięki czemu, można spacerować i robić coś dobrego dla swojego organizmu. Oczywiście do tego, poznajecie naturę, swoje miasto, zwiedzacie, czyli przyjemne z pożytecznym.




Słońce dobre, ale.


Ale przez dziurę ozonową docierają do Nas szkodliwe promieniowania słoneczne, które mogę wywoływać nie tylko poparzenia, ale też może powodować nawet raka skóry. Ja wiem, że w Naszym społeczeństwie cera opalona wygląda na rzekomo zdrowszą, a opalenizna jest oznaką dobrze spędzonych wakacji. Zawsze mnie to gdzieś bardzo odrzuca, bo to, że nasza skóra przybiera kolor brązowy, czy czerwony świadczy o walce komórek skóry ze słońcem. Średnie to, nie? Po za tym czasem możecie być obdarzeni nadwrażliwością na słońce, czyli tym co ja mam. Zazwyczaj na nogach i rękach, które odsłaniam jak robi się cieplej. Po nawet 15 minutach eksploatacji na słońce wyskakuje mi okropna wysypka skórna. Więc ja zużywam kremów z filtrem, bardzo dużo latem. 


Mimo, że za nami dopiero pierwszy ciepły i słoneczny dzień, bo już zimą powinniśmy stosować kremy z SPF. No jednak ja o tym zapominam zimą. Od lutego już systematycznie, codziennie używam kremu z filtrem, żeby nie nabawić się przebarwień i zaostrzenia trądziku. Panował kiedyś mit, że niedoskonałości trzeba wystawiać na słońce, absurd. Może po pierwszym dniu, dwóch cera faktycznie wygląda lepiej, ale słońce szkodzi, może powodować rozrost problemu, a do tego gdy używacie kwasów w kosmetykach mogą pojawić się przebarwienia skórne.





 Wprowadź jeden zdrowy nawyk na wiosnę!


Każda okazja jest dobra, aby zacząć nowe, lepsze życie. A jak robi się cieplej to mamy więcej energii, ożywamy trochę, więc to dobra okazja, by kuć żelazo póki gorące. Może nowe nawyki dotyczące pielęgnacji? Dbanie o systematyczność? Może dbanie o włosy, ciało, paznokcie? Może joga, ćwiczenia na kręgosłup? Albo dbanie o zdrowie?



Mój jeden zdrowy nawyk na wiosnę, to picie czystka. Piłam go pod koniec zeszłego roku, ale moja babcia potem tak skrzętnie schowała moją herbatę, że nie mogłam jej znaleźć. Czystek ma działanie antybakteryjne, działa na odporność, trądzik i wspiera nas w ciężkim chorobowym czasie. Po za tym ja uwielbiam wszystkie ziołowe herbatki. Planuję pić go chociaż raz dziennie, co mi od chyba tygodnia wychodzi idealnie. 


A Wy co chcielibyście zmienić na  wiosnę?






A Wy jakie macie sposoby na przygotowanie się do wiosny?


Trzymajcie się ciepło,

XOXO.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION