CIENIE GLAM SHOP: MATOWY, BŁYSZCZĄCY I TURBOPIGMENT
Hej, Hania, założycielka marki GlamShop, była pierwszą youtuberką, którą oglądałam na youtubie. Odkąd tylko wypuściła cienie kusiły mnie niezmiernie. Zawsze jednak rezygnowałam, wmawiając sobie, że nie jest mi to potrzebne. Jednak ostatnio postawiłam sobie challange! A mianowicie, cały niebieski makijaż. Do tego wyzwania potrzebowałam jakby nie patrzeć niebieskich cieni! w GlamShopie była wtedy promocja -20%, a więc skusiłam się na trzy cienie! ATRAMENT (klik) Granatowy, matowy cień. Ja zdaje sobie sprawę, że kolorowe cienie są cięższe do wyprodukowania. Bałam się trochę, że ten cień będzie się smużył, będzie robił plamy, będzie ciężki w pracy. Zacznijmy od tego, że jest on taki satynowy pod palcami, nie jest suchy. Dobrze się z nim pracuje. Autentycznie nie miałam problemu w pracy z tym cieniem. Rozcierał się bardzo przyjemnie. Co prawda była to zupełnie inna praca niż z cieniami, których używam na co dzień. Robiąc niebieski makijaż miałam wrażenie, że każdy ruch