ALICJA W SWOIM ŚWIECIE

Hej, Zapytałam Was ostatnio z czym w makijażu macie problem. Spodziewałam się odpowiedzi " wszystko" jednak pomyślałam, że może z tego można zrobić serię postów zupełnych podstaw makijażowych. Takich totalnych podstaw. Powoli i na spokojnie. Zaznaczę na początku, że wszystkie aspekty, które poruszam wiążą się z moim własnym doświadczeniem, nie mam żadnego kursu, ani wykształcenia w kierunku wizażu. Wszystko co robię jest po to by uprzyjemnić Wam proces makijażu i by pokazać, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Jeśli malujesz się w jakiś sposób i czujesz się w tym dobrze to świetnie. Pamiętajcie, że makijaż ma być dla Was, a nie Wy dla makijażu. Po za tym najlepszy sposób to Was sposób. Dzisiaj chciałabym zacząć od obalenia pewnych mitów i zacząć od strony technicznej, bo żeby malować się trzeba mieć czym. To jest za drogie, zbyt długo trwa i jest zbyt trudne. Kiedy ja zaczynałam pięć lat temu interesować się makijażem i kosmetykami, było je cię

Hej sroki, Dzisiaj będzie grubo. Ostrzegam lojalnie, że poleją się łzy. Jak wiecie kocham cienie do oczu. Gdybym miała powiedzieć z czego w makijażu nigdy nie zrezygnuje to własnie makijaż oczu. Im więcej brokatu, więcej kolorów, tym lepiej. Dlatego mój wzrok w drogerii Natura musiał utknąć na paletce Sensique w zwariowanym zielono-fioletowym klimacie. Mała, poręczna paletka zawierająca 4 cienie. Ma 7 g pojemności. Bezsensowne miejsce na pancynkę. Możecie ją dostać za kilkanaście złotówek. ODCIENIE Paletka zawiera 4 matowe cienie: ↝Limonkowy cień, zielony wymieszany z żółtą bazą ↝Zielony cień, taki choinkowy ↝Liliowy cień ↝Ciemny fioletowy PIGMENTACJA I SWATCHE: Zmacałam paletkę zaraz po powrocie z zakupów. Myślę sobie "WOW". Pigment tych cieni zapowiadał się cudownie. W konsystencji nie wydawały się one też suche.  Tutaj już zaczęłam się zastanawiać czy ta pigmentacja nie będzie problematyczna. Lubimy dobrze napigmentowane cienie, prawd

Hej,  Chciałbym jakoś zacząć ten wpis, nie pisząc w prost, że nie wiem jak doszło do tego, że kupiłam tyle rzeczy na Chińskim Allegro. Postanowiłam pokazać Wam moje łupy, opowiedzieć trochę o moich pierwszych samodzielnych zakupach na tym ustrojstwie. Moje małe dziwactwa na które natrafiłam podczas zakupów: Nie było nazwy mojej wsi, więc napisałam "inne" i doszło. Nie trzeba mieć karty walutowej, ale wtedy płacicie prowizję.  Cierpliwość przede wszystkim, częste wizyty w skrzynce i odbieranie po paczuszce. Tu dygresja, jak przyszło moje pierwsze zamówienie, to moja babcia myślała, że zamówiłam albo zioła, albo narkotyki (:D) Warto patrzeć czy papiernicze, bardzo tanie rzeczy nie mają koszmarnie drogiej przesyłki. A właściwie polecam zamawiać z darmową (polska cebula). Nie takie to straszne jak myślałam.  Koszulka bieliźniana ( klik ) Bardzo mi się osobiście ten trend bieliźnianych koszulek podoba. Tak naprawdę bardzo. Dlatego postawiłam na zakup. Wybra

Hej, Wykorzystując okazję, że wyjeżdżam postanowiłam pokazać Wam jakie kosmetyki zabieram ze sobą. Już po latach zabierania ze sobą rzeczy niepotrzebnych do pielęgnacji opracowałam sobie listę rzeczy, które zabieram. Po prostu przestałam się łudzić, ze jeśli nie robię czegoś regularnie w domu, to nagle zacznę na wyjazdach. Także mam nadzieję, że spędzicie miło czas, zapraszam! PIELĘGNACJA WŁOSÓW Nawet jak jadę gdzieś na niewielką ilość czasu potrzebuję tony kosmetyków do włosów. Sam szampon nie wystarcza, niestety. Szampon Możecie zauważyć opakowanie po piance do twarzy marki Isana, które służy mi jako rozrabiacz do szamponu. Jest małe, poręczne, dobrze mi się z niego korzysta. Ogólnie nie narzekam.  Tak dobrze widzicie, żel do higieny intymnej dostępny w Rossmannie też się tu znalazł. Testuje metodę mycia skóry głowy płynem do higieny intymnej, więc po prostu zabieram go ze sobą. Po za tym kolejny produkt z niewielką pojemnością w pojemnej butelce.  Odżywka