PROMOCJA W ROSSMANNIE- JESIEŃ 2019- NOWE ZASADY!

Hej,

Zbliża się kolejna edycja promocji w Rossamnnie, jednak tym razem drogeria zmieniła całkowicie zasady promocji, więc zapytałam Was na ig, czy zrobić dla Was post podsumowujący nowe zasady, odpowiedzieliście w większości że tak. Po za tym podam Wam moje typy, na które stawiałbym podczas promocji, także zapraszam do czytania.

  

NOWE ZASADY

↭ Po pierwsze i najważniejsze nie jest to promocja -55% na całą kolorówkę. Promocja ma się wahać od 40-70%. Tu mam największe ale i myślę, że może to być dla klientów nieopłacalne.
↭Promocja nie jest tylko dla klubowiczów, ale dla wszystkich.
↭Można z niej korzystać wiele razy.
↭Nie ma minimalnej ilości kosmetyków jaką należy kupić
↭Można kupić te same produkty, więc można zrobić sobie zapasy
↭Oprócz promocji (40-70%) ma być jeszcze promocja 1+1 na wybrane rzeczy
↭Promocja trwa od 16.09- 30.09


Mam parę zarzutów co do zasad i całej promocji. Nie rozumiem ciągłych zmian zasad. Wprowadza to zamęt. Zwłaszcza, aż takie wywrócenie zasad do góry nogami. Po drugie czuję, że promocja może się nie opłacać, bo np. najtańsze kosmetyki będą miały tylko rabat -70%, albo takie źle sprzedające się.  Myślę, że marka niestety spłynie falą hejtu i falą chaosu związanego z niezrozumiałymi zasadami promocji. 

CO JA POLECAM Z ROSSMANNA?

KOREKTOR:

Polecam Wam korektory marki Lovely. Mam tu na myśli dwa ostatnie hity internetu, czyli Lovely Liquid Camuflage i No more dark circles. Ona mocno kryją, mają dość ładne kolory. Jednak jeśli jesteście mocno blade polecam ten pierwszy, którego najciemniejszy odcień jest nadal bardzo jasny. Jedyna większa różnica to aplikator w Liquid Camuflage macie jumbo aplikator, a w tym drugim zwykły, podobny do aplikatora błyszczyka. Na obu jestem w stanie zrobić nawet makijaż oka, więc polecam je wielozadaniowo. 

BRWI:

Pierwszy raz w życiu polecam Wam coś do brwi. Produkt, który sprawił, że ja polubiłam dbanie o brwi i o ich makijaż. Mowa tu o pomadzie do brwi z Wibo. Ja mam ją w odcieniu Dark Brown. Jest to moja pierwsza pomada w życiu i naprawdę sprawdza się idealnie. Co prawda szybko schnie i trzeba ją co jakiś czas reanimować, albo wodą, albo fixerem, duralinem. Naprawdę się polubiliśmy. Co prawda z pomadą trzeba dojść do wprawy, ale polecam. Po za tym z tego co wiem, kredki do brwi z Wibo też są często polecane. 

OCZY:

Zaczniemy pierw od tuszy. Ja przerobiłam parę opakowań tuszu Maybelline Lash Sensetional w podstawowej wersji. Jest to jeden z moich ulubionych tuszy. Ma silikonową szczoteczkę, wygiętą, która sprawia, że moje liche rzęsy wyglądają perfekcyjnie. Drugi tusz, ktory polubiłam to Lovely Lash Extension również z wygiętą, silikonową szczotą. 

Co do palet cieni za dużo z Rossamna nie mam wam do polecania. Ja ze swojej strony mogę jedynie polecić paletkę marki Wibo X Zmalowana. Dla mnie jest to świetna kolorowa paletka z drogerii. Czekam niecierpliwie na kolekcję Wibo X Katosu i też ją dla Was zrecenzjonuje. Ta paleta ma najpiękniejszy morski cień na świecie. Naprawdę. Jako akcent kolorystyczny do typowych, brązowych makijaży sprawdzi się świetnie. 

PUDER:

W szafie marki Wibo znajdziecie najlepsze wg mnie pudry. EVER. Zaczynając od mojego hita życia, czyli pudru Wibo Photoready,  idąc przez puder Wibo Mood. Oba uwielbiam. Oba trzymają mat na mojej twarzy cały dzień. Oba sprawdziłam w ekstremalnych warunkach. Oba używałam też na innych więc uważam, że sprawdzają się nie tylko mi, ale też dużej ilości innych ludzi. Puder photoready nosiłam na twarzy na swojej studniówce, zresztą nie tylko ja. Miałam go paręnaście godzin na twarzy podczas pielgrzymki do Częstochowy. Za oba ręczę, obu są recenzje na moim blogu, tak jak większości rzeczy, jakie polecam dzisiaj. Więc koniecznie sprawdźcie w wyszukiwarce, jeśli chcecie dowiedzieć się o nich więcej. 

ROZŚWIETLACZ:

Tu o dziwo też wysuwa się marka Wibo na prowadzenie, a konkretniej ich wkłady do palet "I chose what I want". Miałam i rozświetlacz z palety Wibo X Zmalo i Wibo Mood, oba lubię, oba błyszczą się dla mnie dostatecznie dobrze. Powiem szczerze, że przestałam szaleć z rozświetlaczami. Wolę trochę subtelniejszy blask i to jest strzał w 10. 

BRONZER:

Jestem aktualnie w użyciu bronzera z marki Bell. Nazywa się on Fresh Bronze Powder i mam go w odcieniu 02. Jest to bronzer w odcieniu mlecznej czekolady, idealny do ocieplania cery. Ja latem raczej się nie konturuję, bo wyglądam na chorą. Rozciera się świetnie. Nie jest super napigmentowany. Po za tym jak na ciepły bronzer nie ma ceglanego, pomarańczowego odcienia. Naprawdę bardzo go lubię. 

PODKŁAD:

Mam Wam do polecenia dwa typy podkładów. Po pierwsze rok temu kochałam się w podkładzie Bourjois 123 Perfect, który po mimo, że mocno kryje jest tym lżejszym, nawilżającym podkładem. Gama kolorystyczna jest żółta, a podkład po prostu jest upiększający. Drugi podkład to już większy hardcore, a mowa tu o o Bell Hypoalergenic Full Coverage. Jest to mocno kryjący podkład, który już potrafi zrobić maskę na twarzy. Jest długotrwały i może nie mocno matowy, ale bardziej po tej stronie mocy.

To wszystkie moje polecenia. Co ja planuję kupić? Pewnie jakieś hity blogerek i youtuberek, aby przetestować, czy serio jest to takie super. Myślę, że spróbuje dorwać podkłady marki Janda, pewnie zapas pudru Wibo, ich nową paletę Heartbreaker. Dodatkowo rozejrzę się za jakimś tuszem i może rozświetlaczem marki Eveline.

A Wy co planujecie kupić? Co myślicie o nowych zasadach? Podobają Wam się zmiany?

Trzymajcie się ciepło,

XOXO.