ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

RUTYNA PIELĘGNACYJNA- JESIEŃ 2019

Hej,


Ostatnio było mnóstwo tematów makijażowych, a jak wiadomo pierwszym etapem makijażu jest pielęgnacja.  Mam też sporo nowości w tej kwestii, a więc nie przedłużajmy, zaczynajmy.





MYCIE TWARZY


Zacznijmy od mycia twarzy, czyli jednej z moich ulubionych czynności podczas pielęgnacyjnej rutyny i mam tu o dziwo dwa produkty. Pierwsza z tych rzeczy to pianka marki Soraya Plante roślinna pianka do mycia twarzy. Jest to produkt zdecydowanie, który mnie zaskoczył i zawiódł jednocześnie. To bardzo wydajna pianka do twarzy, która jest za delikatna do zmywania resztek makijażu, ale jest idealna do mycia twarzy rano, po przebudzeniu. Zauważyłam po czasie używania jej rano i wieczorem, że ta twarz nie jest tak domyta jakbym chciała.  Pianka nie pęka pod palcami, ma ładny zapach i jest wydajna, ale przez to że ma delikatne składniki myjąc to nie daje sobie rady z doczyszczaniem twarzy,

Bielenda Fresh Juice Żel Micelarny do mycia twarzy z ananasem. Kupiłam z potrzeby tego, że ten pianka z marki Soraya nie sprawdzała się idealnie. To żel z silnym detergentem, który co prawda nie jest najwyżej w składzie, ale jest. Pachnie świetnie, doczyszcza buzię cudowanie. Naprawdę pozbyłam się tego uczucia nie domycia twarzy. Bardzo przyjemna jest i konsystencja i same użytkowanie jest na naprawdę wysokim poziomie. Ja posiadam wersję rozświetlająca, czy rozświetla? Pewnie nie. Jednak spełnia swoją najbardziej podstawową funkcję, czyli myje.





TONIZOWANIE



Jak dobrze wiecie kocham tonizowanie, a jak tonik ma atomizer i psika to jest ogień. Mam aktualnie otwarte dwa toniki. Pierwszy to nowość z marki Nacomi, czyli hydrolat z aloesu z najbardziej wnerwiająca pompką ever. Aż boli jak psika. Jest to też dość niewydajny produkt i ma tylko 80 ml. Jednak  do działania nie mogę się przyczepić. I tonizuje i koi skórę. Czy poprawia jakość cery trądzikowej? Nie bardzo. To jest dobry tonik, nawet bardzo dobry i jako podkład pod olej na włosy i na skórę, przygotowuje cerę na dalsze kroki pielęgnacyjne i no powiem Wam do tego jest świetny.



Klasyka gatunków toników naturalnych, czyli Vianek Tonik-Mgiełka do twarzy. Bardzo dobry tonik, jaki znajdziecie w drogerii Hebe. Ma i atomizer i działa i nawilża i koi. Cudo. Lubię też tonik normalizujacy z tej marki. Uważam, że są to świetne produkty z niskiej cenie.







SERUM OLEJOWE


Tu jest pierwsza perełka mojej rutyny pielęgnacyjnej czyli olejowa esencja marki Uzdrovisco.  Poznałam te produkty dzięki konferencji agencji Blogmedia, na której byłam we wrześniu. Przed tą konferencją moja skóra przechodziła "suche lata". Nie mogłam jej nawilżyć za nic. Ani kremy, ani olejowanie, nic nie pomagało. Nie pytajcie jak się cieszyłam jak zobaczyłam serum olejowe. To serum tak pięknie pachnie. Naprawdę jak na kosmetyk do pielęgnacji pachnie, wcale nie perfumami. Serum jest tłuste, jak na olej przystało,  nie wchłania się całkowicie, ale minimalna warstwa, troszkę na noc i wiecie jest sztos. Skóra jest nawilżona, miękka. Czasem samo serum wystarcza, jednak ja często daje na to krem, aby zamknąć pielęgnacje. Kosmetyki marki Uzdrovisco mnie fascynują. Chętnie przetestuję jeszcze inne kosmetyki tej marki!





KREMY DO TWARZY




Krem do twarzy na dzień dla mnie musi być lekki. Musi się szybko wchłaniać, musi się po prostu sprawdzać pod makijaż. A więc jako, że lubię kremy marki MIYA to postanowiłam wprowadzić do swojej rutyny. Wybrałam wersję Hello Yellow. Ideał po makijaż. Codziennie rano nakładam małą ilość kosmetyku, które nie rolują się pod makijażem, który nawilża, ale nie przetłuszcza skóry, co na skórę mieszaną jest ideałem.







Krem na noc to kolejna nowość, którą także postałam na konferencji, czyli markę Teaology. Jest to dość droga marka, na którą pewnie sama bym pewnie nie zwróciła uwagi. Filozofią marki są kosmetyki, które zamiast wody mają napar z herbaty. Wiecie napar z herbaty fajna rzecz, a krem nawilżający, który dostałam do testów jest kolejną zbawienną rzeczą do mojej przesuszonej skóry. Jest to mega bogaty krem, który pod makijaż się nie sprawdza wcale, ale na noc jako taki kompres, maska, która ma za zadanie ukoić skórę, nadać jej blasku. Jak wstaniecie po nocy z tym kremem to jesteście jak nowonarodzone. Serio. 





INNE 


Mam taki jeszcze mały produkt dodatkowy, który jest nawet regularnie w mojej pielęgnacji. Mowa tu o masce na noc z marki Avon Planet Spa Beauty Mask z lawendą i rumiankiem. Jest to maska na noc, którą stosuje jak mi się nie chce nakładać innych miliona kroków. Nawilża, nie zapycha. Czasem spełnia tez rolę jednego z wielu kroków do mojej pielęgnacji i wtedy moja skóra jest hiper nawilżona. Używam tego tak z 3-4 razy w tygodniu. Pachnie pięknie lawendą.



Uff, to już cała moja, dość rozbudowana pielęgnacja. A czego Wy używacie aktualnie do pielęgnacji twarzy?




Trzymajcie się ciepło,



XOXO.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION