PRZYKŁADOWE OLEJOWANIE WŁOSÓW PLUS METODA OMO
Hej,
Ostatnio na instagramie poświeciłam całą relacja olejowaniu włosów. Stało się tak za sprawą pytania jakie znalazłam na swoim fp, odnośnie tego jakiego efektu powinnyśmy oczekiwać po olejowaniu na włosach. Dzisiaj pokaże Wam przykładowe olejowanie i metodę OMO na włosach i opowiem Wam o efektach.
Zacznijmy od tego, że żeby zacząć zabawy z olejowaniem włosów trzeba zaczerpnąć totalnych podstaw. Ja swego czasu napisałam post o tym jak poprawnie to robić, na czym to polega i jaki olej wybrać.
TU ZNAJDZIECIE POST (klik)
Jeśli wolicie wersję mówioną, to na moim instgramie w pierwszej wyróżnionej relacji znajdziecie całą moją pogadankę.
Skoro kwestia tego co pokolei i po co i dlaczego to przejdźmy do tej całej metody OMO.
Metoda OMO to metoda skierowana szczególnie dla osób o zniszczonych, porowatych, lub kręconych włosów, dla tych z Was, których włosy potrzebują odżywienia i przede wszystkim są chcecie by były chronione w trakcie mycia. To nie prawda, że musimy szorować włosy szamponem na długości. Są to włosy starsze, niż przy skórze głowy. To skalp się przetłuszcza, brudzi etc. Szorowanie końcówek szamponem i to z mocnym detergentem wpływa znacznie na pogorszenie ich stanu. Po to właśnie powstało OMO, czyli odżywka, mycie, odżywka.
Jestem zwolenniczką teorii, że szampon ma włosy myć. Nie ma on nawilżać, podlewać kwiatów, ani scalać końcówek. Powinien być bez silikonów. One zapychają mieszki włosowe, przez co może pojawiać się nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy, czy inne nieprzyjemności.
Aktualnie używam nowości od GARNIER FRUCTIS SMOOTHING HAIR FOOD SHAMPOO. Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, to wiecie, że w sumie miałam kupić odżywkę, bo były na promocji (-40%), ale nie zauważyłam i kupiłam szampon. Apeluje do marek o nie robienie takich samych opakowań do szamponów i odżywek, bo są ludzie tacy jak ja, który pamiętają opakowania i niekoniecznie sprawdzają co na nich pisze.
Szampon ten właśnie jest bez silikonów, ale ma w składzie mocny detergent. Co prawda używałam go dwa razy, ale jest cudowny pod względem odbijania włosów od nasady i oczyszczania ich. Ładne pachnie, ma nawet dość sporą pojemność, bo jest to 350 ml. Ciekawi mnie maska, albo odżywka z tej wygładzającej serii, bo ja uwielbiam wszystkie emolientowe kosmetyki do moich włosów.
3.Drugie O
Tu jest moje zaskoczenie i odkrycie. Ostatnio podczas zakupów w biedronce, zauważyłam 3 nowe maski ich własnej marki - BEBEAUTY. Postanowiłam wypróbować wersję REGENERUJĄCA. Maska w cenie regularnej kosztuje 6 zł, a ja zapłaciłam za nią aż 3, bo była na promocji. Jako, że to nowość i nikt jeszcze nie przeanalizował składu posiliłam się sama o to. Jedyne do czego można by się przyczepić to wspomniany wyżej alkohol wysuszający. Jednak jest on po zapachu, a po za tym ja mam ogrom produktów do włosów, więc nie używam tej maski co mycie. Planuje też kupić dwie inne maski z tej serii i zrobić Wam o nich zbiorczy post.
To co ta maska robi z moimi włosami. Aż chyba pierwszy raz w życiu po jakiejś masce chodziłam i mówiłam do moich przyjaciółek, "zobacz jakie miękkie". Ta maska tak pięknie zmiękcza włosy. Jest raczej emolientowa, idealna do zamknięcia pięlegnacji i procesu mycia.
Ma dość mocny zapach taki mocno perfumowany. Nie ma w sobie silikonów. Myślę, że dla początkujących będzie świetna i nie droga. Tą maskę, jak i odżywkę z pierwszego O, wczesałam we włosy po nałożeniu tego na długość.
Włosy są lekkie, sypkie i nawilżone. Fakt oddałam trochę za dużo humeknatnów. Jedyne co bym zmieniła to potrzymała bym emolientową maskę na włosach dłużej, aby dokładniej zamknąć łuskę włosa.
Ze składnikami nawilżającymi jest taki problem, że jakby to jak wpływają na włosy zależy od pogody, jak jest gorąco to włosy oddają nawilżenie powietrzu, a jak pada to włosy przyjmują wilgoć.
Z pielęgnacją włosów tak jest, że trzeba próbować testować i dzielić się swoimi myciami, włosimgami, albo zapisywać je i ich efekty. Dlatego też powstał dzisiejszy wpis, bym ja zapamiętała co użyłam po kolei.
Zawsze jak zrobicie jakieś fajne, lub nie mycie włosów, możecie oznaczyć mnie na ig @alicja_w_swoim_swiecie, albo oznaczyć #pielegnacjawlosowzaliss
Trzymajcie się ciepło,
XOXO.
Ostatnio na instagramie poświeciłam całą relacja olejowaniu włosów. Stało się tak za sprawą pytania jakie znalazłam na swoim fp, odnośnie tego jakiego efektu powinnyśmy oczekiwać po olejowaniu na włosach. Dzisiaj pokaże Wam przykładowe olejowanie i metodę OMO na włosach i opowiem Wam o efektach.
Zacznijmy od tego, że żeby zacząć zabawy z olejowaniem włosów trzeba zaczerpnąć totalnych podstaw. Ja swego czasu napisałam post o tym jak poprawnie to robić, na czym to polega i jaki olej wybrać.
TU ZNAJDZIECIE POST (klik)
Jeśli wolicie wersję mówioną, to na moim instgramie w pierwszej wyróżnionej relacji znajdziecie całą moją pogadankę.
Skoro kwestia tego co pokolei i po co i dlaczego to przejdźmy do tej całej metody OMO.
Metoda OMO to metoda skierowana szczególnie dla osób o zniszczonych, porowatych, lub kręconych włosów, dla tych z Was, których włosy potrzebują odżywienia i przede wszystkim są chcecie by były chronione w trakcie mycia. To nie prawda, że musimy szorować włosy szamponem na długości. Są to włosy starsze, niż przy skórze głowy. To skalp się przetłuszcza, brudzi etc. Szorowanie końcówek szamponem i to z mocnym detergentem wpływa znacznie na pogorszenie ich stanu. Po to właśnie powstało OMO, czyli odżywka, mycie, odżywka.
Jak to wygląda w praktyce?
Moczymy włosy, bardzo intensywnie. Nakładamy odżywkę na długość włosów i nie spłukując jej myjemy skórę głowy szamponem, czy też innym myjadłem, to spłukujemy i nakładamy kolejną porcję odżywiania. Tu sprawdzą się wszystkie odżywki emolientowe, czyli wygładzające. Emolienty domykają łuskę włosia, dociążają włosy.
TU MACIE POST O POPRAWNYM MYCIU SKÓRY GŁOWY (klik)
Metoda OMO jest genialna do zmywania, czyli emulgowania oleju, wcześniej nałożonego na włosy. Jest to metoda idealna dla wszystkich tych osób, które uważają, że maski nic nie dają, nic nie robią i w sumie żadna im nic nie robi.
Dla kogo nie jest to dobra opcja?
Jest to zły pomysł, jeśli macie włosy niskoporowate, lśniące same z siebie i oczywiście takie, które łatwo obciążyć. W tej metodzie same sobie obciążycie włosy bardziej.
Nie wiesz jaka jest twoja porowatość włosów? Podsyłam Wam linki do paru testów na porowatość włosów. Strona Hairytale (klik) i strona Anwen (klik).
Przejdźmy do mojego przykładowego włosingu, czyli spa dla włosów w domowym zaciszu.
1. Olejowanie
Postanowiłam naolejować włosy na noc. Robię to w momencie, gdy mam wiele czasu, a jak wiecie w obecnej sytuacji siedzimy wszyscy w domu, więc nie widzę problemu. Nakładam na włosy olej sezamowy. Rozczesuje włosy i na suche włosy nakładam odrobinkę oleju i wczesuje we włosy szczotką.
Związuję włosy i poszłam spać.
2. Pierwsze O
Na pierwsze O, czyli i emulgowanie oleju i pierwszy etap odżywiania włosów wybrałam odżywkę ISANA INTENSIVE CARE HONEY&VANILLA. Jest to odżywka humektantowa, czyli nawilżająca. Nadaje się do mycia skóry głowy, jeśli myjecie włosy odżywką, ale też nadaje się do emulgowania oleju. Ma świetny waniliowo-miodowy zapach. Domywa olej z włosów. Humeknatny w tej formie sprawdzą się idealnie, bo same mogły by przenawilżyć włosy, czyli zrobić z nich lwią grzywę. Nałożyłam ją na 30 minut pod czepek i ręcznik by moje włosy mogły się nawilżyć. Ja tu nie postąpiłam zgodnie z metodą OMO, a bardziej skupiłam się na bardzo mocnym emulgowaniu oleju. Po tej czynności po prostu spłukałam maskę i nałożyłam szampon.
Odżywka kosztuje chyba 6 zł w Rossmannie. Jest to naprawdę fajna opcja z drogerii. Jest też proteinowa, pewnie się po nią wybiorę, jak kiedyś wyjdę z domu. Uważajcie jedynie na alkohol wysuszający w składzie. Będzie on w składzie INCI podpisany jako: isopropyl alcohol, alcohol denat.
2. Mycie
Jestem zwolenniczką teorii, że szampon ma włosy myć. Nie ma on nawilżać, podlewać kwiatów, ani scalać końcówek. Powinien być bez silikonów. One zapychają mieszki włosowe, przez co może pojawiać się nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy, czy inne nieprzyjemności.
Aktualnie używam nowości od GARNIER FRUCTIS SMOOTHING HAIR FOOD SHAMPOO. Jeśli obserwujecie mnie na instagramie, to wiecie, że w sumie miałam kupić odżywkę, bo były na promocji (-40%), ale nie zauważyłam i kupiłam szampon. Apeluje do marek o nie robienie takich samych opakowań do szamponów i odżywek, bo są ludzie tacy jak ja, który pamiętają opakowania i niekoniecznie sprawdzają co na nich pisze.
Szampon ten właśnie jest bez silikonów, ale ma w składzie mocny detergent. Co prawda używałam go dwa razy, ale jest cudowny pod względem odbijania włosów od nasady i oczyszczania ich. Ładne pachnie, ma nawet dość sporą pojemność, bo jest to 350 ml. Ciekawi mnie maska, albo odżywka z tej wygładzającej serii, bo ja uwielbiam wszystkie emolientowe kosmetyki do moich włosów.
3.Drugie O
Tu jest moje zaskoczenie i odkrycie. Ostatnio podczas zakupów w biedronce, zauważyłam 3 nowe maski ich własnej marki - BEBEAUTY. Postanowiłam wypróbować wersję REGENERUJĄCA. Maska w cenie regularnej kosztuje 6 zł, a ja zapłaciłam za nią aż 3, bo była na promocji. Jako, że to nowość i nikt jeszcze nie przeanalizował składu posiliłam się sama o to. Jedyne do czego można by się przyczepić to wspomniany wyżej alkohol wysuszający. Jednak jest on po zapachu, a po za tym ja mam ogrom produktów do włosów, więc nie używam tej maski co mycie. Planuje też kupić dwie inne maski z tej serii i zrobić Wam o nich zbiorczy post.
To co ta maska robi z moimi włosami. Aż chyba pierwszy raz w życiu po jakiejś masce chodziłam i mówiłam do moich przyjaciółek, "zobacz jakie miękkie". Ta maska tak pięknie zmiękcza włosy. Jest raczej emolientowa, idealna do zamknięcia pięlegnacji i procesu mycia.
Ma dość mocny zapach taki mocno perfumowany. Nie ma w sobie silikonów. Myślę, że dla początkujących będzie świetna i nie droga. Tą maskę, jak i odżywkę z pierwszego O, wczesałam we włosy po nałożeniu tego na długość.
EFEKT:
Włosy są lekkie, sypkie i nawilżone. Fakt oddałam trochę za dużo humeknatnów. Jedyne co bym zmieniła to potrzymała bym emolientową maskę na włosach dłużej, aby dokładniej zamknąć łuskę włosa.
Ze składnikami nawilżającymi jest taki problem, że jakby to jak wpływają na włosy zależy od pogody, jak jest gorąco to włosy oddają nawilżenie powietrzu, a jak pada to włosy przyjmują wilgoć.
Z pielęgnacją włosów tak jest, że trzeba próbować testować i dzielić się swoimi myciami, włosimgami, albo zapisywać je i ich efekty. Dlatego też powstał dzisiejszy wpis, bym ja zapamiętała co użyłam po kolei.
Zawsze jak zrobicie jakieś fajne, lub nie mycie włosów, możecie oznaczyć mnie na ig @alicja_w_swoim_swiecie, albo oznaczyć #pielegnacjawlosowzaliss
Trzymajcie się ciepło,
XOXO.
Komentarze
Prześlij komentarz