Hej dziewczyny,
Dzisiaj to sobie porozmawiamy o tanich płynnych matowych pomadkach. A mianowicie Bell Mat Liquid Lips. Mam je w dwóch odcieniach. Kupiłam je oczywiście w Bierdonce. I w sumie postanowiłam, że Wam je przedstawię.
Może zacznijmy od ogółu informacji o pomadkach. Po pierwsze aplikator jest niby dopasowany do kształtu ust. Niestety ten aplikator nic nie daje. Nawet powiem trochę, że on rozmazuje produkt po ustach tworząc plamy i nierówne nałożenie koloru. Jest to dość irytujące i denerwujące, ale no co zrobić.
Jeśli chodzi o trwałość. To jest to pomadka, która utrzymuje się na ustach do pierwszego posiłku, Jakiekolwiek posiłku. Niezależnie, czy jest on tłusty, czy raczej lekki. No i to jest raczej dzienna pomadka, która nie obciąża ust, nie czuć jej na ustach.
Jeśli chodzi o moje kolory to ja mam 01 Dream i 02 First Date
Są ta dwa dzienne kolory. Jeden wpada bardziej w róż, a drugi trochę w czerwień.
Oba kolory są takie dość delikatne, oba nadają się do noszenia na co dzień. Jednak ja skłaniam się w stronę 02, za to mój chłopak, zawsze na opak ode mnie woli na mnie 01.
Niestety zrobiłam mały błąd w sklepie i chwyciłam kolor 01, nie sprawdzając czy on w środku wygląda tak jak powinien. I nie ma on takiej nakładki do ściągania nadmiaru produktu.
Ja i tak nadkładam te pomadki skośnym pędzelkiem do brwi z Hakuro. Ale chyba po prostu kupię nowe opakowanie tego koloru, a to pójdzie do śmieci. No cóż, za gapiostwo się płaci. Na pierwszym zdjęciu jest 02 First Dance, a na drugim 01 Dream.
Jestem dość negatywnie nastawiona do tych szminek, raczej będę je nosić na co dzień i może z czasem się do nich przekonam i polubię i może kto wie kupię nowe, albo wszystkie kolory. Dam Wam znać na pewno po dłuższym stosowaniu.
Trzymajcie się ciepło xoxo!
Brak komentarzy