Hej dziewczyny,
Tak rzadko się zdarza, ale dzisiaj zapraszam Was na ulubieńców. Tak się zdarzyło z racji tego, że mam ogrom produktów Wam do pokazania. Od ciuchów, po pewien artykuł w gazecie, aż po kosmetyki.
Po pierwsze. Jestem mega dumna z mojego chłopaka. Dostałam własny egzemplarz gazety od Pawła z jego artykułem. Jestem tak prze szczęśliwa, że mój chłopak rozwija się i swoje pasje. No wiecie taka mega duma. No co ja mam Wam powiedzieć. Dobrze jest widzieć, że wasz ukochany po prostu rozwija siebie, swoje pasje, a wy możecie go w tym wspierać o dopingować. Ja jestem szczęściarą!
Po drugie dalej w tematyce nas ( mnie i Pawła) jako prezent z okazji rocznicy dostałam koszulkę, czarną. Bo mój chłopka uwielbia ten kolor z takim ładnym napisem. Koszulka jest wykonana z bardzo dobrego materiału i bardzo dobrze leży. Staram się jej nie zbyt mocno eksploatować, żeby była ze mną jeszcze przez długi, długi czas.
Po trzecie paletka z Inglota, która także jest prezentem od Pawła z okazji rocznicy. Uwielbiam ją. Jej pigmentacja, jej trwałość, jej wszystko jest cudowne. Nadal zbieram się w sobie i chyba muszę do tego dojrzeć aby zrobić makijaż w wrzucić zdjęcia i mini tutorial na blogu. Ale dojrzeję do tego niedługo, obiecuje. A paletka spełnia wszystkie moje wymagania, jest cudowna i idealna.
Po czwarte Serum z Mario. Jest to serum zakupione przeze mnie w Biedronce na początku ferii. Kosztowało to serum ok. 6 zł i jest cudowne. Co prawda mega nie wydajne, bo w sumie zaraz się skończy, ale nawilża tak cudownie, że ja nie mam słów na to. Można go nakładać pod krem, aby jako taką trochę bazę pod makijaż. W obu rolach sprawdza się tak idealnie, że no ja muszę kupić kolejne opakowania, choćbym miała przetrząść wszystkie Biedronki w okolicy. Jak za taką cenę jest to ideał. Ma fajne opakowanie z pipetką, które ułatwia aplikacje, też bardzo ładnie pachnie. I zostawia skórę niezwykle miękką i ukojoną.
Po piąte szczoteczka do mycia twarzy z Bierdonki. Jest to szczoteczka, którą kupiłam na tych samych zakupach co serum. Jest to szczoteczka z czterema wymiennymi końcówkami. Dwiema peelingującymi, jedną masującą i jedną gąbeczką do nakładania makijażu. Oczywiście tej ostatniej nie ufam i raczej nigdy jej nie użyje. Chyba, że mam przeprowadzić testy i dać Wam znać. W każdym razie uwielbiam tą szczoteczkę. Do zmywania makijażu jest idealna, po prostu perfekcyjna. Ma dwa tryby low i high. Uwielbiam ją. Może to nie jakiś cud techniki, ale ogólnie jest fantastyczna i kosztowała z 20 złoty. Napiszę o niej osobny post na blogu, obiecuje.
Po szóste herbata. Jestem herbatoholikiem, tak samo jak kawoholikiem. Mam milion pudełek herbat w szafce i raczej nie jestem emocjonalnie związana z jakąkolwiek. Piję ją, aż się skończy jak się skończy kupuję kolejną i tak w kółko. Jednak w ferie kupiłam herbatę, do której byłam negatywnie na początku nastawiona, jednak z czasem pokochałam ją miłością bezgraniczną, a dowodem na to jest to, że po raz pierwszy w życiu dokupiłam kolejne pudełko jak tamto się kończyło.
Po siódme krem z Ziaji z nagietkiem do cery suchej i normalnej. Kiedyś miałam manie matowienia skóry, co odbiło się jeszcze większym wytwarzaniem sebum i sprawieniem, że moja skóra wyglądała i czuła się źle i ściągnięta. Więc w ferie zakupiłam krem nagietkowy z Ziaji. Jest cudowny, fajnie nawilża dość dobrze się wchłania i przywozicie pachnie. Stosuje go i na dzień i na noc. I kosztuje grosze. A i ma parafinę w składzie, więc jeśli Was to zapycha to nie polecam.
Ostatni ulubieniec to jeansy. Moje pierwsze czarne jeansy w życiu. Jako, że próbuje się kolorystycznie dopasować do Pawła i powoli miłość jego do czarnego przechodzi na mnie. to kupiłam w sinasayu czarne rurki. Są wręcz idealne, wręcz bo jeszcze centymetr więcej w pasie i bym się nie dopięła, są wygodne i mają ładny, głęboki kolor, który mi się bardzo pasują. No i idealnie pasują do czarnej koszulki od Pawła.
Okej to już wszystko. Mam nadzieję, ze podobali się Wam moi ulubieńcy. W sumie może będę pisać je regularnie. Jak będę miała więcej ciekawych rzeczy do pokazania Wam to będę pisać je co miesiąc.
Tak rzadko się zdarza, ale dzisiaj zapraszam Was na ulubieńców. Tak się zdarzyło z racji tego, że mam ogrom produktów Wam do pokazania. Od ciuchów, po pewien artykuł w gazecie, aż po kosmetyki.
Po pierwsze. Jestem mega dumna z mojego chłopaka. Dostałam własny egzemplarz gazety od Pawła z jego artykułem. Jestem tak prze szczęśliwa, że mój chłopak rozwija się i swoje pasje. No wiecie taka mega duma. No co ja mam Wam powiedzieć. Dobrze jest widzieć, że wasz ukochany po prostu rozwija siebie, swoje pasje, a wy możecie go w tym wspierać o dopingować. Ja jestem szczęściarą!
Po drugie dalej w tematyce nas ( mnie i Pawła) jako prezent z okazji rocznicy dostałam koszulkę, czarną. Bo mój chłopka uwielbia ten kolor z takim ładnym napisem. Koszulka jest wykonana z bardzo dobrego materiału i bardzo dobrze leży. Staram się jej nie zbyt mocno eksploatować, żeby była ze mną jeszcze przez długi, długi czas.
Po trzecie paletka z Inglota, która także jest prezentem od Pawła z okazji rocznicy. Uwielbiam ją. Jej pigmentacja, jej trwałość, jej wszystko jest cudowne. Nadal zbieram się w sobie i chyba muszę do tego dojrzeć aby zrobić makijaż w wrzucić zdjęcia i mini tutorial na blogu. Ale dojrzeję do tego niedługo, obiecuje. A paletka spełnia wszystkie moje wymagania, jest cudowna i idealna.
Po czwarte Serum z Mario. Jest to serum zakupione przeze mnie w Biedronce na początku ferii. Kosztowało to serum ok. 6 zł i jest cudowne. Co prawda mega nie wydajne, bo w sumie zaraz się skończy, ale nawilża tak cudownie, że ja nie mam słów na to. Można go nakładać pod krem, aby jako taką trochę bazę pod makijaż. W obu rolach sprawdza się tak idealnie, że no ja muszę kupić kolejne opakowania, choćbym miała przetrząść wszystkie Biedronki w okolicy. Jak za taką cenę jest to ideał. Ma fajne opakowanie z pipetką, które ułatwia aplikacje, też bardzo ładnie pachnie. I zostawia skórę niezwykle miękką i ukojoną.
Po piąte szczoteczka do mycia twarzy z Bierdonki. Jest to szczoteczka, którą kupiłam na tych samych zakupach co serum. Jest to szczoteczka z czterema wymiennymi końcówkami. Dwiema peelingującymi, jedną masującą i jedną gąbeczką do nakładania makijażu. Oczywiście tej ostatniej nie ufam i raczej nigdy jej nie użyje. Chyba, że mam przeprowadzić testy i dać Wam znać. W każdym razie uwielbiam tą szczoteczkę. Do zmywania makijażu jest idealna, po prostu perfekcyjna. Ma dwa tryby low i high. Uwielbiam ją. Może to nie jakiś cud techniki, ale ogólnie jest fantastyczna i kosztowała z 20 złoty. Napiszę o niej osobny post na blogu, obiecuje.
Po szóste herbata. Jestem herbatoholikiem, tak samo jak kawoholikiem. Mam milion pudełek herbat w szafce i raczej nie jestem emocjonalnie związana z jakąkolwiek. Piję ją, aż się skończy jak się skończy kupuję kolejną i tak w kółko. Jednak w ferie kupiłam herbatę, do której byłam negatywnie na początku nastawiona, jednak z czasem pokochałam ją miłością bezgraniczną, a dowodem na to jest to, że po raz pierwszy w życiu dokupiłam kolejne pudełko jak tamto się kończyło.
Po siódme krem z Ziaji z nagietkiem do cery suchej i normalnej. Kiedyś miałam manie matowienia skóry, co odbiło się jeszcze większym wytwarzaniem sebum i sprawieniem, że moja skóra wyglądała i czuła się źle i ściągnięta. Więc w ferie zakupiłam krem nagietkowy z Ziaji. Jest cudowny, fajnie nawilża dość dobrze się wchłania i przywozicie pachnie. Stosuje go i na dzień i na noc. I kosztuje grosze. A i ma parafinę w składzie, więc jeśli Was to zapycha to nie polecam.
Ostatni ulubieniec to jeansy. Moje pierwsze czarne jeansy w życiu. Jako, że próbuje się kolorystycznie dopasować do Pawła i powoli miłość jego do czarnego przechodzi na mnie. to kupiłam w sinasayu czarne rurki. Są wręcz idealne, wręcz bo jeszcze centymetr więcej w pasie i bym się nie dopięła, są wygodne i mają ładny, głęboki kolor, który mi się bardzo pasują. No i idealnie pasują do czarnej koszulki od Pawła.
Okej to już wszystko. Mam nadzieję, ze podobali się Wam moi ulubieńcy. W sumie może będę pisać je regularnie. Jak będę miała więcej ciekawych rzeczy do pokazania Wam to będę pisać je co miesiąc.
Brak komentarzy