Odliczamy do wakacji 6! Recenzja książki "Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem"

Hej,

Jestem tak podekscytowana jak już dawno nie byłam. Dzisiaj przez 7 dobrych godzin czytałam książkę. I przeczytałam ją do końca. Na świeżo, zaledwie 40 minut od jej przeczytania przychodzę z recenzją i podsumowaniem moich przemyśleń na temat tej książki. UWAGA BĘDĄ SPOILERY!!

W czasach kiedy człowiek jest tak bardzo świadomy co niesie ze sobą świat, niewiele jest w stanie go zaskoczyć. Myśli czasem, że pewne rzeczy nie są w stanie istnieć, a utrzymywanie czegoś w tajemnicy przed całą ludzkością jest zbyt trudne by wydawało się realne.  I tak myśli Violet Lee. Dziewczyna o fiołkowych oczach, którą myśl o zabijaniu zwierząt na pokarm przeraża bardziej niż cokolwiek.


Violet jest świadkiem niecodziennych bardzo zdarzeń. I te zdarzenia na zawsze zmieniają ją i jej życie. Zostaje uwięziona jako polityczny więzień w domu pełnym stworów dla, których mogła by być deserem. Jej uczucia, decyzje są wystawiane na ogromne próby, których czasem ona sama znieść nie może.



Książka ta mnie urzekła. Z wielu aspektów. Ona pokazuje tak naprawdę to, że ludzie czasem żyją w niewiedzy co kryje ich świat i myślą, że wiedzą już o nim wszystko, a tak naprawdę nie mają pojęcia co kryje się za rogiem. Nie mówię, że rządy na świecie ukrywają życie mrocznych istot, bo no myślmy racjonalnie, ale jest pewnie wiele spraw, których po prostu nie wiemy, choć powinniśmy je wiedzieć. Ta książka pokazuje też, że jeśli chodzi o sprawy polityczne, bezpieczeństwa narodowego, to tak naprawdę nie liczą się bliskie osoby, a interesy.

W tej książce urzekł mnie też aspekt psychologiczny, bo w którym momencie więzienie staje się jedynym bezpiecznym miejscem i kiedy przekracza się granice nienawiści i miłości? Bohaterka nienawidzi swojego oprawcy, nie chce tam być, a jednak potem chce być TYLKO TAM.




Ta relacja miłości do sprawcy niewoli bardzo mi się nie podoba, bo ja można pokochać osobę, która cię krzywdzi, która cię więzi i tak naprawdę nie masz pewności czy cię nie zabije.




Muszę Wam powiedzieć, że mnie urzekła złożoność tej książki, nie jest to mdły romans nadprzyrodzony, chociaż dla mnie mógłby być ( :D), aspekty polityczne, etyczne i przeznaczenie, które odgrywa ogromne znaczenie w ostatniej części książki. Ja jestem fanką przeznaczenia, bo zawsze uważałam, że takie coś istnieje i nasza historia jest zapisana gdzieś już od dawna.



Bo jak można inaczej nazwać przypadek, że ta sama dziewczyna, która zjawia się niby przypadkiem na dworze królewskim wampirów ma pewne ważne zadanie do spełnienia?



Ta książka to była tak bardzo potrzebna mi dawka wampiryzmu, od 1,5 roku. Jeśli zaciekawiłam Was dostatecznie, nie zdradzając za wiele jeszcze to sięgnijcie po tą książkę.


Co do drugiego tomu, nie sięgnę po niego, bo jest o bohaterce, której nie polubiłam w tej części i dzieje się przed i równolegle z tą akcją książki, więc nie koniecznie.



Zanim napiszę podsumowanie, napiszę coś chyba nigdy ode mnie nie padło. Wiem, że niektórzy książki tego pokroju nie nazywają literaturą. Ja to czytam, bo sprawia mi to przyjemność, bo odrywa mnie to od rzeczywistości i bo jest to lekkie, a ja tego wymagam o książek. Oczywiście, ja się nie zamykam tylko na takie książki przykładem są na przykład "Znajdź mnie" czy "Ćpun i Samarytanka", ale ja wolę przyjemną i lekką lekturę, bo ja tak definiuję czytanie książek.











Książkę radzę czytać dokładnie, bo są momenty gdzie można się zgubić, troszkę chaosu tak jest. Jednak ogólnie polecam.





Narzuciłam sobie challenge przeczytania jak największej ilości książek w te wakacje, już pierwszą mam za sobą, zobaczymy ile połknę książek w te wakacje.




Czytaliście coś fajnego ostatnio? Albo możecie się wypowiedzieć na temat "Mrocznej Bohaterki"? Chętnie poczytam w komentarzach.








Trzymajcie się XOXO!