Hej,
Jako, że mamy już jesień. Nie tylko w kalendarzu niestety, ale też za oknem postanowiłam sklecić dla Was post o moich ulubionych pomadkach na okres jesienny. Ostatnio w poście o moich celach na ten okres napisałam, że chciałabym częściej nosić produkty do ust na sobie. I ten post jest taką trochę kontynuacją tematu!
Zacznijmy od mojej ulubionej pomadki ever, czyli od Wibo Milion Dolar Lips w odcieniu 1. Jest to pomadka, którą noszę najczęściej. Jej kolor określiłabym jako zgaszony ciemny róż. Ma matowe wykończenie. Nie można z nią jednak przesadzić, bo tworzą się grudki na ustach. Muszę używać konturówki do tej pomadki. Jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. Ładnie się trzyma na ustach. Jest komfortowa. I kosztuje niewiele. Czego chcieć więcej? :D
Moje odkrycie wakacji i petarda. Mimo, że nigdy nie planowałam stałam się posiadaczką podróbki KOKO Kylie Cosmetics w odcieniu GORG. Pierwsze, co muszę powiedzieć o tej pomadce to zapach. Pachnie kakao. Za każdym razem gdy ją otwieram czuję góralki :D. Po za tym jest to cudowny odcień! Zawała bym ten kolor fioletowym bordo. Tak cudownie wydobywa biel z zębów. Jednak trzeba poświęcić chwilę, aby ją dobrze nałożyć, bo jak się to zrobi nierównomiernie, to wygląda to nieciekawie. Jednak jak się przyłożycie, to jest petarda. Szminka trzyma się wspaniale na ustach i jest szminką, która odzwierciedla jesień!
Czerwona pomadka to nie kolor pomadki, to siła i pewność siebie. I tak jest. Czerwone pomadki najbardziej kojarzą się z kobiecością i tym czymś, co kobieta mieć powinna! Czerwona szminka była pierwszą szminką kupioną przeze mnie. Mam do nich niesłychany sentyment. Moją ulubioną czerwienią jest Bell HYPOALERGENIC w odcieniu 05. Ta szminka wygląda na o wiele droższą niż jest w rzeczywistości. Ta czerwień jest żywa, bardziej ciepła niż zimna. Jest to kremowy produkt, więc wiadomo mniej trwały, ale za to dodający kobiecości. Polecam z całego serca!
Czas na róże. Tak rzadko noszone przez moją osobę. Mam zawsze wrażenie, że źle w nich wyglądam. Jednak jestem uzależniona od dwóch. Jeden to Wibo Milion Dolar Lips w odcieniu 3. Matowy róż. Tak bardzo ładnie podkreślający urodę. I Wet'n wild w odcieniu Smokin' Hot Pink. Jest to tradycyjna forma pomadki. Obie są w zbliżonych odcieniach, jednak WNW ma bardziej kolarowe pod tony :). Uwielbiam je.
A tu macie swatche tych pomadek.
W jakie są Wasze jesienne ulubione pomadki?
Trzymajcie się bardzo ciepło!
XOXO
Podoba mi się odcień koko ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę robi wrażenie :D
UsuńKOKO Gorg wygląda pięknie. Ja cały rok na okrągło wybieram swoje ulubione odcienie czerwieni i czasem mocne fiolety.
OdpowiedzUsuńO kurczę! Ja chyba nie jestem na tyle śmiała, żeby je nosić codziennie :D Podziwiam!
UsuńKoko - piękny kolor i te ..góralki ;) omom
OdpowiedzUsuńWłaśnie :D Czasem ją otwieram by powąchać :D
UsuńUwielbiam kosmetyki od Wibo! Pomadki tez maja super :) buziaki kochana
OdpowiedzUsuńCaiawichowska ✨oddaje obserwacje✨
A masz coś wartego uwagi od nich? :D
UsuńJa używam tylko błyszczyka ;) Chyba muszę zainwestować w jakąś ładną, jesienną pomadkę :)
OdpowiedzUsuńWarto :D Naprawdę ślicznie się komponują ze swetrem <3
Usuń