Co chciałabym kupić na promocji w Rossmanie?

Hej,

Jak pewnie wiecie wielkimi krokami zbliża się wielka promocja w Rossmanie. I planuje z niej skorzystać, postanowiłam się z Wami podzielić tym co chciałabym na niej kupić. A więc co? Zaczynamy. :D

Jak jeszcze w wakacje była u mnie kuzynka, to przywiozła mi do przetestowania paletkę Wibo GO SMOKY. I powiem Wam, że byłam zaskoczona jak pracuje się z tymi cieniami. Jednak wersja "Smoky" jest zbyt chłodna dla mnie. Poniżej zostawię Wam zdjęcie mojego makijażu wykonanego tą o to paletką.

Jednak jest to trochę za chłodna paletka jak dla mnie. Dlatego planuje skusić się na wersję "NUDE", która ma już zdecydowanie bliższe moim preferencją cienie. Zwłaszcza, że na promocji ta paletka będzie kosztować jakieś 20 zł. Jak, więc ją kupię to na pewno pochwale się Wam na blogu recenzją.

 Nadal szukam idealnego tuszu. Malowanie rzęs to podstawa mojego makijażu.  A czytałam i widziałam, że dziewczyny chwalą sobie tusze z Eveline. A więc zrobiłam mały rekonesans i postanowiłam kupić sobie tusz Eveline Volume Celebrities Deep Black. Ma dość fajne opinie na Wizażu. Zobaczymy jak się sprawdzi.

Polubiłam się z kreskami, jednak brakuje mi wprawy, a mój eyeliner wysycha powoli. Więc przydałby się nowy. A, że jak kiedyś już oglądałam w Rossmanie  Miss Sporty Studio Last The Miaoww liner to postanowiłam wrzucić go na moją listę. Może zmotywuje mnie on do nauki kresek? Kto wie. Chyba, że macie inny, fajniejszy eyeliner do polecenia, to piszcie.

Bazy z Bielendy cieszą oko. I znikają na każdej promocji. Jako, że ja w tym roku przekonałam się do baz, postanowiłam kupić jedną z tych baz. I wybrałam wersję różową, ponieważ jako jedyna nie jest rozświetlająca. A na tym mi naprawdę nie zależy, ale ta wyrównująca koloryt. Mam nadzieję, że będzie petarda :D

Ostatnio przekonuje się do pomadek o niekoniecznie matowym wykończeniu, bo nie wysuszają moich ust. Mogę je śmiało dołożyć jak mam taką potrzebę, nie czuję się jakbym zamiast ust miała skorupkę. O pomadkach z Wibo było naprawdę głośno. Więc postanowiłam, że się nimi zainteresuje. Mam "ochotę" na kolor nr 5. Jest to róż wpadający delikatnie w czerwień. Ciemniejszy, idealny na jesień.  

Jednak słabość do matowych pomadek nadal jest. A zwłaszcza do tego koloru. Widziałam go na ustach u mojej koleżanki i jej twarz wyglądała na taką cudownie ożywioną i taką ładną, że się powstrzymać nie mogę by ją kupić. A mowa tu o Eveline, Velvet Matt, pomadka matowa w płynie, nr 423, Powder Pink

Dziewczyny to już wszystko!
 A wy co planujecie kupić na promocji?  Piszcie! 



Trzymajcie się XOXO!