123 PERFECT BOURJOIS
Hej,
Czego oczekujecie od podkładu? Krycia, zmatowienia, trwałości? Czy może ujednolicenia, naturalnego wyglądu i nie wchodzenia w pory? A może jeszcze zupełnie innej kombinacji? Ze mną było różnie, pamiętam okres w swoim życiu, jak chciał bardzo matową skórę i ogromnego krycia. Potrzebowałam tego, żeby czuć się lepiej i według mnie wtedy, lepiej wyglądać. Dziś stawiam przede wszystkim na to jak bardzo żółty jest kolor, a z ty to jest zawsze problem jak podkład się trzyma.
Dzięki mojej przyjaciółce jest w fazie testowania paru podkładów z różnych firm. Zaczęłam od marki Bourjois. Nigdy nic z tej marki nie miałam, bo cena w Rossmannie jest dość zaporowa, a zawsze jak zamawiam online to wydaje mi się, że jest dużo lepszych, ciekawszych kosmetyków na rynku. Jedyne co mi się z marką kojarzy, to wyjątkowe, jak na drogerię odcienie wpadające w żółte tony. Więc możecie już stwierdzić dlaczego zaczęłam akurat od tej pozycji.
Podkład zamknięty jest w klasycznej wersji z pompką, a taką lubię najbardziej. Wszystko jest higieniczne i trzeba nic wyciskać, a niczym się martwić.
Zapewnienia producenta prezentują się tak:
Czego oczekujecie od podkładu? Krycia, zmatowienia, trwałości? Czy może ujednolicenia, naturalnego wyglądu i nie wchodzenia w pory? A może jeszcze zupełnie innej kombinacji? Ze mną było różnie, pamiętam okres w swoim życiu, jak chciał bardzo matową skórę i ogromnego krycia. Potrzebowałam tego, żeby czuć się lepiej i według mnie wtedy, lepiej wyglądać. Dziś stawiam przede wszystkim na to jak bardzo żółty jest kolor, a z ty to jest zawsze problem jak podkład się trzyma.
Dzięki mojej przyjaciółce jest w fazie testowania paru podkładów z różnych firm. Zaczęłam od marki Bourjois. Nigdy nic z tej marki nie miałam, bo cena w Rossmannie jest dość zaporowa, a zawsze jak zamawiam online to wydaje mi się, że jest dużo lepszych, ciekawszych kosmetyków na rynku. Jedyne co mi się z marką kojarzy, to wyjątkowe, jak na drogerię odcienie wpadające w żółte tony. Więc możecie już stwierdzić dlaczego zaczęłam akurat od tej pozycji.
Podkład zamknięty jest w klasycznej wersji z pompką, a taką lubię najbardziej. Wszystko jest higieniczne i trzeba nic wyciskać, a niczym się martwić.
Zapewnienia producenta prezentują się tak:
Koryguje 100% niedoskonałości dzięki swojej unikalnej formule, która łączy 3 korygujące pigmenty by usunąć wszystkie niedoskonałości:
- żółte pigmenty by zwalczać sińce pod oczami tak by spojrzenie było wypoczęte
- fiołkowe pigmenty by dodać cerze blasku
- zielone pigmenty przeciw zaczerwienieniom dla perfekcyjnie jednolitej cery
- Filtry SPF 10
- Kwiaty bawełny o właściwościach nawilżających I przeciwdziałających świeceniu się skóry
- Nie powoduje podrażnień, pozwala skórze oddychać
- test użytkowy na 31 kobietach przez 4 tygodnie
Trochę z tymi pigmentami to takie naciągane, bo każdy pokład je zawiera. Po za tym ja jestem z tej szkoły, która żadnego podkładu pod oczy nie nakłada. Z wielu względów, też tego, że to nie jest ani formuła, ani konsystencja, ani też kolor, który chciałabym w tą okolicę nałożyć.
Apropo koloru, ja mam kolor 52 VANILA, jest to żółty odcień, lekko opalony. Jednak moim zdaniem jeśli macie w skórze mocno widoczne żółte tony, to nawet lekko za ciemny podkład nie odznacza się tak, jak podkład za różowy, czy zbyt beżowy.
Podkład ten wygląda zdrowo! Nie ma chyba innego słowa, którego mogłabym użyć do opisania tego wykończenia. Zwłaszcza w takim kolorze. Wyglądam na zdrową, żółtą wreszcie, a nie różową, dość promienną.
Podkład nie zastyga, zostawia dość świetliste wykończenie na skórze, jednak nie jest to rozświetlający podkład, to na pewno. Nie byłabym co prawda w stanie nosić go bez pudru, ale jeśli macie cerę suchą to być może, czemu nie.
Lubi się z każdym pudrem, a testowałam go na trzech: Matujący z Deni Carte, Lovely HD żółty i Kobo matujący. Jak się go dobrze przypudruje to wygląda bardzo dobrze. Jest to jeden z tym podkładów, którego nie widać na twarzy jak macie go na sobie. Dobrze współgra z resztą makijażu.
Jego krycie jest średnie. Nie jest to mega, mocno, kryjący podkład. Raczej jest to dość średnio kryjący podkład. Jeśli macie jakieś większe zmiany trądzikowe, blizny, to nie poradzi sobie z nimi. Można go trochę dobudować, ale ja osobiście wolę zostać przy jednej, cienkiej warstwie.
Trzyma się dość dobrze, po jakiś 8-10 godzinach mam oczywiście starty nos, od wydmuchiwania nos, zdarza się, że okolice żuchwy, od szalika. Jednak policzki i czoło zostają prawie zawsze w stanie nienaruszonym.
W dodatku, po poprawkach jesteście go w stanie nosić i dłużej, ale ja z racji lenistwa, nie poprawiam makijażu. Czy użyłabym go na wieczorną imprezę? Chyba jednak nie. To jest cudowny podkład na co dzień, ale na większe wyjście raczej się nie nadaje.
Oczywiście, taniej będzie Wam kupić ten podkład w internecie. W Rossmannie cena waha się między 45-60 zł, a w internecie znajdziecie go od 24 zł :D
Miałyście ten podkład? Czy inne produkty marki Bourjois?
Trzymajcie się ciepło,
XOXO.
W dodatku, po poprawkach jesteście go w stanie nosić i dłużej, ale ja z racji lenistwa, nie poprawiam makijażu. Czy użyłabym go na wieczorną imprezę? Chyba jednak nie. To jest cudowny podkład na co dzień, ale na większe wyjście raczej się nie nadaje.
Oczywiście, taniej będzie Wam kupić ten podkład w internecie. W Rossmannie cena waha się między 45-60 zł, a w internecie znajdziecie go od 24 zł :D
Miałyście ten podkład? Czy inne produkty marki Bourjois?
Trzymajcie się ciepło,
XOXO.
Komentarze
Prześlij komentarz