ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

Odliczanie do świąt: 10! #prawdziwaja

Hej,

Dzisiaj mam ochotę pociągnąć tematy, które są w mojej głowie każdego dnia, ale nigdy o tym na moim blogu nie mówiłam. W każdym razie to już przeszłość, bo ja zamierzam dać się poznać taka jaka naprawdę jestem.








Zacznijmy od tego, że ja pociągnę temat Elizy, z bloga "Fashionelka" (klik), która na swoim instagramie, a zwłaszcza na instastories porusza tak ważne tematy, tak potrzebne, o których niewiele osób mówi, niewiele osób chce o nich mówić. Dzisiaj pokazywała swoje zdjęcia i to co ludzie często piszą do niej jak je pokazuje, że jest chora, niewyspana, że powiększyła usta, że za mocno się pomalowała etc.



Ludzie przyjmują wizję Nas taką jaką chcą, taką jaką najczęściej widują i gdy by pokażemy im coś innego uważają, że my nie jesteśmy sobą. To się często widzi w świecie twórców internetowych. Znamy ich tą twarz, którą nam pokazują, a następnie gdy pokażą inną, ewoluują, to społeczeństwo mówi "Sprzedałaś się", "Nie jesteś już sobą", "Zmieniłaś się". A to wcale tak nie jest.









 


Uwielbiam teorię, że człowiek to milion kawałków jednej całości. Zawsze, a w sumie nigdy nie czułam się przypisana do jednego opisu osobowości, cech, czy rysopisu. Jak wyjaśni wspaniałe połączenia osobowości teoriami, że człowiek ma jedną pasję w życiu, jednego  najlepszego przyjaciela, czy jedną miłość przeżywa. No nie.






Ja jestem milionem części, różnych, nie łączących się dla wielu ludzi. Mam różne "alterego". Jedno jest po części ekonomistą, inne ekologiem, biologiem, blogerem i makijażowymfreakiem. To cała ja, od początku do końca, razem w całości, a nie podzielona na wiele perspektyw. Nie jestem taka sama w stosunku do wszystkich ludzi, bo każdy człowiek jest inny, więc ja też jestem dla wielu ludzi inna.




Kocham makijaż, ale nie jestem jego niewolnikiem. Mogę wyjść jak stoję nie martwią się czy jestem pomalowana czy nie. Gdyby ze świata zniknęły kosmetyki, byłabym dalej szczęśliwa, a moje życie nie runęło by. Nie mam się czego wstydzić. Mam trądzik, nieidealne brwi, pełno blizn na twarzy, ale to jestem ja. Mam niesforne włosy, które nienawidzą czesania i po pięciu minutach od szczotkowania, porządnego włosów się plączą niemiłosiernie. Jednak trudno, są to moje poplątane włosy.



















Ekologia i biologia to coś co mnie w życiu napędza. Właśnie leży obok mnie podręcznik do biologi rozszerzonej, bo powinnam się uczyć, ale ciśnie mnie ten temat, jak stopiędziesiąt, od zawsze wiązałam z tym przyszłość. Po prostu pojawił się nauczyciel w podstawówce, który kazał mi poprawiać słowo po słowie na sprawdzianie z przyrody, a ja po prostu to robiłam i pokochałam to. A manekin przedstawiający wnętrzności człowieka układałam w bibliotece szkolnej każdego dnia swego czasu. Ja nie mam innego pomysłu na siebie. Zdarza mi się nabijać, że jak mi w życiu nie wyjdzie to kupię biurko i zostanę księgową, albo kupię więcej pędzli i zajmę się makijażem na poważnie, ale to są żarty, ja stawiam swoje życie na jedną kartę. Często słyszę od ludzi, że mi zazdroszczą, że ja wiem od zawsze co chcę w życiu robić, mam plan, cel, wizję chociażby. Nie wiem czy nie jest ona moim przekleństwem. Kto to wie. Nie chcę być nikim innym w życiu, a wizja mnie w białym kitlu w laboratorium jest wymarzoną wizją mojej przyszłości.




Ekonomik to nie jest wymarzony kurs na moją przyszłość, wiem to dziś pod koniec edukacji w tej szkole. Wiem to teraz i pewnie wiedziałam 4 lata temu. Jednak obcując z czymś 4 lata i chcąc nie chcą ucząc się czegoś, nabieramy w tym wprawy. Nie jest to moje ulubione alterego, nie oszukujmy się, ale jest. Jest to kolejna wersja mnie, która czasem dochodzi do głosu.






Jestem dziecinna, mam w sobie pięcioletnie dziecko, które na widok misia krzyczy i się ekscytuje, ale Ci którzy mnie znają wiedzą, że ja potrafię być poważna i na pewno nie można stwierdzić, że nie jestem dojrzała. Tak jak mówię, nie pokazuje wszystkim wszystkich kart, bo to nie ma sensu. Każdy z nas ma pełną osobowość, która ma różne odcienie, o jednych wiemy, o innych zaś nie. Lubię porównywać osobowość i pokazywanie innym do intensywności barw.









Jestem feministką. Tak feministką. Jak każda kobieta. Stereotyp feminizmu jest okropny, kojarzy się to z kobietami, które kobiece nie są. Po pierwsze każdy ma prawo wyglądać jak chce, nosić co chce i być kim chce. Po drugie każda kobieta pragnie wolności, wolności słowa, wyznania, religii. Uwielbiam argumenty, że kobieta nie wniesie szafy na 4 piętro, ale facet nie urodzi dziecka. Każdy ma w świecie swoje zadanie, uwarunkowane biologicznie, ale to nie znaczy, że w płaszczyznach, gdzie nie liczą się różnice biologiczne ktoś może traktować kobiety z góry, bo są kobietami. Jest to absurdalne. Lubię moją wolność wyboru, słowa. Wolność tego, że ja jestem sobą, mogę pisać bloga, mogę być niezależną jednostką od nikogo, która ma własne życie, pieniądze i podejmuje własne decyzje. Feminizm nie opiera się na nienawiści do facetów, na nie szanowaniu nich. Wręcz przeciwnie. Chodzi po prostu o to, że nie myśleć o kobietach jako o "dodatku"do faceta.



Jestem sobą, prawdziwą mną, która gada o ekonomi, ekologii, o prawach kobiet. Jestem sobą w pełnym makijażu, w dresie, bez makijażu, w szpilkach i sukience. Jestem sobą w piżamie w minionki, płacząca na komediach romantycznych i jedząca lody. Jestem sobą kiedy podejmuje ważne życiowe decyzje w pełni na chłodno, jestem sobą kiedy piszczę z radości na środku drogi, jestem sobą jak tańczę przy sprzątaniu, jak mam bajzel w pokoju i jak nie mam ochoty wstać. Jestem sobą zawsze, nie tylko w pewnych odkreślonych momentach. Nie jestem jednolitą kartką papieru. NIKT NIE JEST.


W oparciu o to wszystko chciałabym powiedzieć Wam, bądźcie sobą, zawsze i wszędzie. Always and forever. Tylko Wy wiecie jak wasze prawdziwe ja wygląda i jeśli ktoś mówi Wam, że "Zmieniłaś się", "Nie jesteś już sobą", to bierzcie pod uwagę, że tylko Wy wiecie czy jesteście sobą, nie ta osoba.













Zostało 10 dni do świąt, może to najwyższy czas na podsumowanie ubiegłego roku i powiedzenie sobie, czy nie zatraciliśmy w pędzie życia samych siebie, czy nie postanowiliśmy być kimś innym, aby wpasować się w otoczenie. 2019 będzie rokiem wielkich rewolucji w moim życiu, a ja jedyne czego pragnę to nigdy, przenigdy, nie zatracić własnej osobowości, bo bycie sobą to najpiękniejsze co można dać sobie w prezencie.




Mam  nadzieję, że post Wam się podoba i że chociaż na chwile zatrzymaliście się żeby pomyśleć co tak naprawdę jest ważne.


Trzymajcie się cieplutko!


XOXO.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION