ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

PROJEKT DENKO #13

Cześć,

Dzisiaj będzie małe, krótkie denko. Pomyślałam, że tych długich monstrualnych denek nikt nie będzie chciał czytać. Mam dla Was parę produktów, głównie z pielęgnacji jak bywa to w denkach. Zapraszam!










SYLVECO TYMIANKOWY ŻEL DO TWARZY


Miłość do żeli do twarzy jest ogromnie duża u mnie. To chyba wiemy wszyscy. W kwestii mycia twarzy postanowiłam całkowicie wyeliminować SLS i inne mocne detergenty. Nie widzę najmniejszego sensu stosowania silnych detergentów na twarz. O tym żelu z  Sylveco swego czasu było bardzo głośno w internecie. Ma on tymiankowy zapach, który w pierwszej chwili wydał mi się za mocny. Po czasie przestał mi przeszkadzać. Myślę, że jest to idealny żel do cery trądzikowej. Ładnie koi, ale nie przesusza. Pozwala ogarnąć niedoskonałości. Radził sobie też z oczyszczeniem twarzy w upalne dni. Więc mimo braku detergentów ma naprawdę dobre właściwości oczyszczające. Jedynym minusem tego i następnego żelu do twarzy jest ich pojemność. 150 ml to dość mało dla mnie.



BIOLAVEN  ŻEL MYJĄCY DO TWARZY

Produkt z siostrzanej marki. Jednak zupełnie inny. Był rzadszy, pachniał winogronowo. Miał on bardziej właściwości nawilżające i odświeżające. Przyjemnie domywał resztki makijażu. Jak już mówiłam ja bardzo lubię te żele do twarzy. Miałam też z Sylveco lekki brzozowy albo jakiś inny krem do twarzy, też był świetny. Plusem dla mnie jest też pompka. 




EOO (ECO) LABORATORIE DEEL CLEANSING FACIAL TONIC



Toniki to moja druga, zaraz po oczyszczaniu twarzy, miłość. Ja każdy tonik przelewam do butelki z atomizerem i tak stosuje na twarz. Po pierwsze oszczędzam waciki, po drugie minimalizuje marnowanie produktów i nie pocieram twarzy wacikiem.  Tonik z Eoo Laboratorie trochę mnie zawiódł. W sensie był poprawnym tonikiem, ale pokazał mi, że toniki oczyszczające nie są dla mnie. Wolę jak tonik jest mocno nawilżający. Zwłaszcza w te upalne dni. Nie bardzo lubię wtedy nakładać kremu, oprócz tego z ochroną UV, dlatego potrzebuję czegoś co złagodzi i utrzyma nawilżenie.  Mimo wszystko to naprawdę poprawny tonik. Myślę, że będzie to porządny tonik dla skóry tłustej, potrzebującej trochę mniej nawilżenia. Ogólnie ja też nie bardzo wierzę by tonik oczyszczał jakoś.










CIEN FOOD FOR SKIN PŁYN MICELARNY 3W1


Jeśli śledzicie mnie jakiś czas to pewnie wiecie, że ja bardzo lubię ten różowy płyn micelarny marki Cien. Postanowiłam więc dać szansę temu gagtkowi. Koszmarek. Tyle Wam powiem. Szczypie mnie w oczy, nie zmywa makijażu jakoś fantastycznie. Szczypania w oczy nie jestem w stanie niestety zaakceptować mam wrażliwe oczy i nie chcę ich podrażniać. Dla mnie w ogóle to raczej bujda z tą naturalną marką z Lidla. Niestety. Uważam, że ten różowy wygrywa kategorię bez bicia. Jestem na nie. 



BIELENDA MANUKA HONEY NUTRI ELIXIR SERUM DZIEŃ/NOC


Bardzo przyjemne wodniste serum. Wzmagało ono nawilżenie wynikające z działania kremu. Przyjemnie pachniało, miało bardzo lekką konsystencję. Pomagało w wieloetapowej pielęgnacji, której jestem zwolennikiem. Nie ma co liczyć na świetne kosmetyki, które będą dodatkowo myć podłogę i odkurzać. Trzeba po prostu włączać produkty do całej rutyny pielęgnacyjnej, wtedy oddziaływanie kosmetyków na siebie ma dużo większy sens. 



GARNIER  FRUCTIS BANANA HAIR FOOD



O maskach marki Garnier głośno w sieci. Wcale się nie dziwię. Maseczki są łatwo dostępne, w wielu wariantach i dodatkowo mają genialne działanie. Pomijając aspekty działania zapach tej bananowej papki jest nieziemski. Wygładza, nawilża i dyscyplinuje włosy. Można jej używać na 3 sposoby jako odżywkę, maskę na dłuższy czas i bez spłukiwania. Używałam jej na każdy możliwy sposób i naprawdę się polubiłyśmy. Będę na pewno testować jeszcze te maseczki marki Garnier w innych wariantach. Tą całym sercem polecam. Warto zwrócić uwagę, że marka zagrała rewelacyjnie jeśli chodzi o ukazanie składu na opakowaniu, dzięki temu każda osoba może dokładnie przejrzeć skład nie musząc się frustrować, że jest to nie jasne i nie zrozumiałe.









PANTENE PRO-V  ODŻYWKA DO WŁOSÓW INTENSYWNA REGENERACJA 



Jako, że jestem posiadaczką długich, bardzo gęstych włosów zmagam się często z problem z rozczesaniem włosów, przez to co jakiś czas szukam odżywek bez spłukiwania, które pomogą mi zażegnać ten problem. Tą konkretną dorwałam w Biedronce. Była przyjemną, poprawną odżywką. Ułatwiała rozczesywanie, nie była też szałowa i wydajna. Jednak jak najbardziej przeciętna. Czy kupię ponownie? Raczej nie. Wolę odżywki z marki Glis Kur.




BATISTE SUCHY SZAMPON I SPRAY NADAJĄCY OBJĘTOŚĆ



Produkty marki Batiste dostałam w paczce od konferencji MeetBeauty, za którą jeszcze raz bardzo dziękuję. Zostawiłam sobie dwa produkty tej marki, reszta powędrowała do bliskich mi osób. 


Suchy szampon- klasyka gatunku w bardzo przyjemnej nucie zapachowej. Do nadawania objętości lub w innych kryzysowych sytuacjach sprawdzał się idealnie, jednak na co dzień może się to skończyć przesuszoną skórą głowy i swędzeniem więc nie polecam w takiej formie. Od czasu do czasu owszem.


Spray nadający objętość- dla mnie działał na podobnej zasadzie co suchy szampon. Super jest to, że marka ma podróżne wersje. Na wakacyjne wyjazdy w sam raz. Spray już przyjemnego zapachu nie miał i trochę oklejał włosy. Do sprayu raczej nie wrócę, ale do szamponu jak najbardziej. 








BE BEAUTY CARE  SZAMPON ZWIĘKSZAJĄCY OBJĘTOŚĆ



Poprawny szampon marki z Biedronki. Przypominał mi trochę szampony marki Pantene. Wydajny, zużyłam go zgodnie z moją filozofią pielęgnacji włosów rozdrabniając go z wodą. Doczyszczał włosy, objętości nie zauważyłam większej. Jednak moje włosy są raczej ciężkie, więc nie spodziewałam się spektakularnych efektów. Mimo wszystko uważam, że jest to przyjemny, tani szampon. Ma on w składzie SLS.





OLEJ RYCYNOWY MTS GRUPA


Naturalny, czysty olej rycynowy. Olej rycynowy jest stosowany na prost włosów, rzęs i brwi. Swego czasu stosowałam go na rzęsy, jednak jestem zbyt leniwa by chciało mi się używać go na tyle by widzieć efekty. Zużyłam go do olejowania włosów, a tak właściwie do mieszanki olejowej. Składała się ona z oleju słonecznikowego, oliwy z oliwek i tego właśnie oleju.  Ma on bardzo gęstą konsystencję, dla tego wolałam go mieszać. Moje średnio porowate włosy lubują się w takich mieszankach. Uważam, że jest to jeden z naprawdę dobrych olei. 



NIVEA BLACK&WHITE INVISIBLE ANTI-PERSPIRANT I GARNIER MINERAL ACTIONCONTROL



Wspomnienia starych anti-perspirantów, które odchodzą w zapomnienie. Nie tylko te konkretne produkty, ale ich formy. Ani spray, ani kulka nie sprawdzają się w stu procentach u mnie. Jestem w trakcie testów i na razie sprawdzają mi się najlepiej kostki.


Antiperspiranty w formie sprayu zaczęły mnie uczulać i w ogóle nie chronić. Czułam się strasznie niekomfortowo i skóra mnie piekła i swędziała.

Forma kulki już lepiej radziła sobie w aspektach ochrony, jednak nie było to kompletnie komfortowe, czułam że się kleje i w upalne dni czułam się fatalnie, po za tym okazało się to niewydajne.










WIBO #WIBOMOOD BAKING POWDER


Pudry z Wibo są jednymi z moich ulubieńców. Ten sprawdzał się idealnie i do bakingu, jak i do pudrowania delikatnego twarzy. Miał lekko żółte zabarwienie, jednak był zupełnie transparentny. Miał przyjemny budyniowy zapach. Można go było wydobyć do cna, bo ma wyciąganą siateczkę. Jest miałki, jedwabisty, utrzymuje makijaż w miejscu. Jedyne co mogę mu zarzucić to dość mała wydajność, puder skończył się po 1,5 miesiąca używania i to nie dzień w dzień. 


Doczekał się też obszernej recenzji na moim blogu (klik)




KOBO PROSEFIONAL PEARL CREAM EYESHADOW (ODCIEŃ:COPPER)


Cienie kremowe nie są moją ulubiona konsystencją do pracy. Zbierają się często w załamaniach skóry, ciężko wyważyć ilość bazy jaką należy pod nie nałożyć. Ciężko się z nimi pracuje. Wolę pracę z suchymi produktami dużo bardziej. Kolor tego produktu jest obłędny i unikatowy. Jednak sama forma, aplikacja, trwałość sprawiły, że użyłam tego kosmetyku dwa razy i zapomniałam o nim. Ostatnio robiąc porządki natknęłam się na niego, ale nie jestem w stanie już go używać. Cóż, sama idea mi się podoba, ale to raczej nie dla mnie. Lubicie takie produkty, czy ich totalnie nie używacie?









To już wszystko. Jakie kosmetyki używaliście, sprawdziły się u Was czy nie? Co Wy zużyliście w ostatnim czasie?


Trzymajcie się ciepło,


XOXO. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION