ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

PODSUMOWANIE DRUGIEGO ROKU BIOLOGII

 Hej, 



Idzie nowy rok akademicki. Wielu maturzystów wybiera swoje pierwsze studia, a inni idą na kolejny rok akademicki. Jako, że studiuję kierunek, który nie jest już tak popularny i niewiele jest informacji aktualnym w internecie o tym kierunku, to wchodzę ja, cała na biało i planuję Wam opowiedzieć co nie co o tym jak na mojej uczelni wyglądały poszczególne przedmioty, jakie w ogóle były i jak wyglądało to w czasie pandemii. 



Na wstępie powiem, że niestety dla mnie cały  praktycznie rok akademicki 20/21 był zdalny. Niestety, ponieważ mój kierunek studiów jest stworzony do zajęć praktycznych. Dlatego ubolewam nad brakiem możliwości doświadczania wszystkiego na żywo.





SEMESTR ZIMOWY 


Jak tak patrzę na moją rozpiskę to semestr zimowy miał sporo mniej przedmiotów niż letni. Były to jednak przedmioty kobyły, więc dlatego pewnie było ich mniej. Miałam też przedmioty, które były cały rok i inne przedmioty, ale je opiszę na końcu postu.



BIOCHEMIA


Jeśli mnie chociaż trochę znacie to pewnie wiecie, że ja i chemia nie jesteśmy przyjaciółkami. Stąd też biochemia niestety nie przypadła mi do gustu. Chociaż już była na pewno bardziej biologiczna. Z biochemii zafundowano nam wykład i laboratorium. Z labów były kolokwia, chyba trzy. Z wykładu był egzamin. To wszystko było w formie zdalnej. Szkoda jednak, że biochemia nie była na uczelni, bo pewnie byłaby mniej teoretyczna. Z tego co pamiętam musieliśmy przygotowywać raporty, w których były obliczenia, obserwacje i wnioski. 








FIZJOLOGIA ZWIERZĄT


Ten przedmiot sprawił, że mam pierwszego siwego włosa. Ogólnie był to z punktu widzenia zakresu materiału, naprawdę ciekawy przedmiot. Nie tyle była to fizjologia zwierząt właśnie, a samego człowieka. Co zawsze dla mnie jest ciekawsze, bo mam jakiś punkt odniesienia. Jednak poziom trudności egzaminu z wykładu przerósł nawet mnie. No niestety ten przedmiot zostaje sprawą otwartą na przyszły semestr. Laboratoria były przeprowadzone na interaktywnej platformie, która po zrobieniu wszystkich zadań generowała raport. W sumie było to całkiem spoko, bo każdy wiedział co ma robić. Jednak ja nie mam żadnych notatek teoretycznych.



GENETYKA


Genetyka też była w formie laboratoriów i wykładów. Na labach liczyliśmy zadania, wykonywaliśmy krzyżówki. Były to naprawdę przyjemne zajęcia, bo jeśli chociaż trochę ogarniacie robienie krzyżówek to wszystko będzie okej.  Wykład był już bardziej skomplikowany i opierał się o reakcję PCR. Egzamin też był w dość dziwnej formie zdalnej i zawierał także zdania praktyczne. 



MIKROBIOLOGIA


Mój ulubiony dział biologii. Naprawdę. Laboratorium o dziwo dwa razy odbyło się stacjonarnie. Co ciekawe, odbywały się one w języku angielskim, ponieważ takim językiem posługiwała się nasza prowadząca. Jednak, nie było to mega stresujące doświadczenie jak mogło się wydawać. Kolokwia, zadania i prezentacje były po polsku, więc pół biedy. Wykład był naprawdę przyjemny. Ona zaliczenia zdane bez większych problemów. 




SEMESTR LETNII


Ma on dużo więcej przedmiotów, dużo więcej przedmiotów nie do pary. Zazwyczaj były to tylko ćwiczenia z danego działu. Ten semestr był w całości zdalnie, nie było nawet mowy o zajęciach z wykorzystaniem infrastruktury uniwersytetu.


BIOLOGIA KOMÓRKI


Bardzo obszerny i szczegółowy dział tematyczny, z którego były i laboratoria i wykłady. Wykłady standardowo skończyły się egzaminem- tez online. Generalnie bardzo dobrze wspominam wykłady. Laboratoria były dość długie, na każdych była wejściówka i zadanie praktyczne. Zadania praktyczne często polegały na rysowaniu. Jest to nieodłączna część studiów na moim kierunku. Szczerze? Ja nie mam zdolności plastycznych, no bo nie trzeba ich mieć. Wystarczy schematycznie rysować i podpisywać obrazki. Jednak przydają się dobre ołówki, gumki i zeszyty gładkie. W sumie laboratoria były też całkiem przyjemne.







FIZJOLOGIA ROŚLIN 



Tutaj też mamy pakiet- wykład i laboratorium. Skupię się na opisywaniu labów, bo wykład jak to wykład. Laboratoria były prowadzone w 3 godzinnych blokach, najpierw była wejściówka (a w sumie zejściówka, bo z poprzednich zajęć), potem część teoretyczna i potem sami robilismy zadania, w sumie opisywaliśmy doświadczenia, które pewnie robilibyśmy na uczelni. Potem było sprawdzanie zadań i koniec zajęć. Potem po zakończonym dziale było kolokwium i oddawanie instrukcji ( pakietów zadań). Nie powiem trochę siedziałam nad tym przedmiotem, bo było tu sporo do roboty, jednak nie szło mi najgorzej więc uznajmy ten przedmiot za neutralny.




PODSTAWY BIOLOGII MOLEKULARNEJ


 Kolejny pakiet, jednak nazwałabym go mini pakietem, bo tu wykładów i laboratoriów było raptem po pięć spotkań. Jednak w sumie dość prosty, przyjemny przedmiot, nie ma na co narzekać. Generalnie uwielbiam skreślać z planu zajęcia, więc już w kwietniu mogłam odkreślić pierwsze zajęcia, więc czemu się nie cieszyć. 








METODA NAUKOWA


Jeśli nazwa tego przedmiotu nie mówi Wam nic, to się nie dziwię, bo ona nijak ma się do tego czego uczymy się na tym przedmiocie. Jest on w formie ćwiczeń i polega na dywagacjach o stawianiu tez, hipotez naukowych. Taka trochę filozofia naukowa? Nie wiem jak to nazwać. Były sobie zadania praktyczne, ale w sumie ja chyba nadal nie umiem zadawać sobie dobrych pytań. Ciężko było mi ogarnąć ten przedmiot, może dlatego, że go nie rozumiałam.



Teraz wchodzimy w dwa przedmioty ściśle bioinformatyczne.


PODSTAWY PROGRAMU R


Jeśli oglądaliście kiedyś jakiś film akcji i był tam haker i miał otwarty skomplikowany program z dziwną czcionką, to program R wygląda identycznie. Jestem totalna ignorantką w technologiach i dla mnie była to ciekawa przygoda. Nie no co ja gadam, zgubiłam się po pierwszych zajęciach, ten program nie chciał ze mną współpracować. Z tego co pamiętam były dwa kolokwia i parę prac na ocenę/wejściówek. Generalnie na żadnym przedmiocie na studiach nie czułam się tak głupia jak właśnie na tym i na następnym w kolejności, który Wam opiszę.








OBSŁUGA I WYKORZYSTYWANIE BIOLOGICZNYCH BAZ DANYCH



Kolejny przedmiot, którego nie ogarniałam, ale może to po prostu wina sposobu prowadzenia zajęć. Nie wiedziałam prawie absolutnie co mam robić i po co. Na szczęście zaliczeniem było wysłanie prac i odzywanie się na zajęciach, więc mimo strachu poszło w miarę gładko. 



To wszystkie przedmioty w semestrze letnim, jednak mam jeszcze parę ciekawych przedmiotów Wam do opisania.  Przez cały drugi rok studiów miałam angielski i w-f. Angielski powiem Wam był dla mnie naprawdę ciekawy, bo głównie mówiliśmy, co jest wielką rzadkością w polskim systemie nauki języka. Mieliśmy też książkę i dostawaliśmy też kserówki z bardziej specjalistycznymi pod nasz kierunek słówkami. Zaliczenie było ustne, była odpytka ze słówek i gramatyki. Po dwóch semstrach był egzamin, również ustny, gdzie musieliśmy wypowiedzieć się na wylosowane tematy od 5-7 minut. Było dużo stresu przed ustnymi zaliczeniami, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że miałam je jako ostatnia, bo mam nazwisko na literkę z, to w sumie pokonał we mnie ten przedmiot strach przed wypowiadaniem się w obcym języku. Wychowanie fizyczne było całkowicie zdalne, a zaliczenie polegało na wypełnieniu dwóch testów w semestrze, czysto teoretycznych.



Na początku roku akademickiego mieliśmy do wyboru dwa moduły, po jednym na semestr. W semestrze zimowym realizowałam moduł GMO. Uczyliśmy się tam zasad co powinno być w laboratorium jakiego stopnia zagrożenia biologicznego. Musieliśmy na zaliczenie stworzyć laboratorium swoje i je opisać. Jeśli szukacie idealnej aplikacji do takich rzeczy to aplikacja Ikei poleca się, widziałam też dużo ludzi robiących to w simsach. Zabawa była przednia. To była jedna część zajęć, a druga to było robienie ankiety wśród znajomych o świadomości związanej z GMO i GMM i przedstawienie wyników na forum. Na drugim semestrze wybrałam parazytologię stosowaną. Bardzo przyjemny przedmiot. Na zaliczenie było kolokwium i prezentacja na wybrany przez siebie temat, robiłam prezentacje o pasożytach kur.


Moduły omówione. Czas na ostatnią część wpisu, czyli przeniesione z pierwszego roku zajęcia terenowe, które nie mogły się odbyć ze względu na sytuację pandemiczną. W  tym roku się odbyły, ale w Toruniu, gdzie studiuję, a nie w bazie badawczej. Byliśmy na trzech wyjściach w teren. W poszukiwaniu ryb, ptaków, gadów i płazów. Same zajęcia wymagały dość sporo nakładu pracy. Zaliczenie z ryb było online i ze zdjęć. Zaliczenie z płazów i ptaków było stacjonarnie na uczelni i polegało na rozpoznaniu gatunku z odgłosów jakie wydaje. Hardcore, bo ja nigdy niczego nie uczyłam się ze słuchu. Jednak koniec, końców zaliczyłam obie części.










Podsumowując to byłby fajny rok studiów, gdyby nie to, że był w pełni zdalnie. Uważam, że jednak taki kierunek studiów online jest strasznie męczący, bo jednak zajęcia praktyczne są i będą ważne. Jednak mam nadzieję, że nakreśliłam Wam jak to wszystko wygląda i jeśli, np czeka Was drugi rok biologii to może Was uspokoiłam.





Oczywiście zapraszam Was na podsumowanie pierwszego roku studiów (klik). Przy okazji życzę wszystkim pierwszoroczniakom dużo, dużo cierpliwości i szczęścia na pierwszym, dość trudnym roku. 


Jak wy wspominacie swój drugi rok studiów? 



Trzymajcie się ciepło,


XOXO



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION