Niedziela dla siebie.

Hej dziewczyny.


Ostatni dzień tygodnia - niedziela. Już nic nie trzeba, a z drugiej strony trzeba się nastawić i przygotować na nowy tydzień, na nowe wyzwania.  Dlatego dzisiaj pokaże Wam moje sposoby na niedzielę dla siebie. Zapraszam.



Dzień relaksujący proponuje zacząć od poranka. Od dobrej ulubionej kawy, herbaty lub naparu ziołowego, np z pokrzywy, rumianku bądź czystka. A potem udać się do łazienki i nałożyć olej, albo chociaż odżywkę. Wczesać ją we włosy i związać. Z takimi włosami możemy sobie chodzić cały dzień, albo  pół dnia.






Twarz. 

W dzień spa możecie szaleć z maseczkami. Możecie używać tych gotowych, albo takiej, którą ja użyłam dzisiaj rano, czyli diy.

Do tej maski, którą ja robiłam potrzebujecie :

kakao (zwykłe gorzkie ciemne) jedną łyżeczkę
płatki owsiane (albo mąkę owsianą) jedną łyżeczkę
mleko (albo śmietanę, albo jogurt naturalny) dwie, trzy łyżeczki.

Link do autorki maseczki (klik)


Zawsze możecie też zrobić peeling, np. enzymatyczny.  Ja mam swój Ziaja Ulga i szczerze, w sumie nie wiem czy są jakieś efekty. Jest to od grudnia mój jedyny peeling, bo nie chce zbyt podrażniać mojej cery, ale nie jestem do końca przekonana.




Ciało.


Najbardziej relaksującą rzeczą jaką możecie sobie sprawić w taką niedzielę jest (dla posiadaczek wanny) kąpiel. Gorąca, długa kąpiel z jakąś fajnie pachnącą solą do kąpieli. Ja w zeszłym tygodniu zaopatrzyłam się w jednorazowe sole o kąpieli z marki Isana za chyba mniej niż dwa złote.  Jedna była zapachu maślanki i mandarynki i barwiła wodę na pomarańczowo, druga zaś lawendowa i woda była fioletowa. Do tego obie obłędnie pachniały. Chociaż ja osobiście skłaniam się bardziej w stronę tej lawendowej. bo uwielbiam zapach lawendy.  Oczywiście zamiast soli do kąpieli można użyć kuli. Teraz z necie znajdziecie tego sporo albo olejki eteryczne, czy jakiś płyn do kąpieli. Byle by ładnie pachniało i odprężało Wasze zmysły i ciało.





Oczywiście w dzień relaksu dla ciała ważna jest też podstawowa pielęgnacja, czy też depilacja albo peeling ciała.





Włosy.


O włosach zaczęłam już wcześniej pisać. Po takiej kuracji w sumie należy zastosować normalną pielęgnację włosów jaką stosujecie na co dzień i tyle.


Paznokcie.


Myślę, że domowe spa nie powinno się obejść bez zadbania o dłonie. Nie koniecznie chodzi o malowanie paznokci, ale od wycinanie skórek, albo odsuwanie skórek. Wcieranie czegoś w nie, piłowanie.


Stopy.

Omijany obszar często. Ja śpię w takich ogromnych puchowych skarpetkach, bo jest mi zimno i po codziennym prysznicu przed snem smaruje stopy balsamem do ciała z Eveline. Nienawidzę się balsamować i staram się ten balsam zużyć na milion innych sposobów, więc wcieram w stopy i o nie dbam.


Zahaczyłam też już o naturalne kosmetyki domowej roboty i tu mam dla Was patent na tonik. Po prostu parzycie pokrzywę. Zostawiacie, żeby ostygło i wlejcie do pojemnika z atomizerem. Uwaga trzeba to trzymać w lodówce i kolejna uwaga, ma to krótki termin przydatności. Ale jest to dobry tonik dla osób ze skórą trądzikową i problematyczna.



Oczywiście w czasie relaksującego dnia nie możecie zapomnieć o książce, filmie, serialu, dobrym jedzeniu i dobrej herbacie.


Trzymajcie się ciepło XOXO!