ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

Pielęgnacja twarzy- Aktualizacja

Cześć wszystkim,

Dzisiaj przychodzę do Was z aktualizacją mojej pielęgnacji twarzy. Wcześniej taki post pojawił się roku temu w maju, a więc dużo wody upłynęło od tego. Jeśli chcecie dowiedzieć się co się zmieniło i jakich teraz kosmetyków używam to zapraszam!




Pierw krótka charakterystyka. Od 10 roku życia mam trądzik. Towarzyszy mi on od zawsze. W mniejszej lub większej skali. Do tego mam cerę normalną, a nawet normalną w stronę suchej na policzkach i przetłuszczającą się strefę T. Na domiar złego mam cerę ekstra wrażliwą przez to, że jestem alergikiem.


Oczyszczanie twarzy jest podstawą mojej pielęgnacji. Dzięki dokładnemu, ale bez inwazyjnemu oczyszczaniu moja cera odżyła, a trądzik zelżał. Pamiętam te czasu z dwa, trzy lata temu, kiedy mój makijaż zmywałam tylko płynem micelarnym i szłam spać w nadziei, że na mojej twarzy nic nie zostało. Dzisiaj jak o tym myślę, to mnie trzęsie. A za każdym razem kiedy jestem zmęczona, a mam makijaż na twarzy w mojej głowie wydobywa się obraz brudu na mojej twarzy i idę ją niezwłocznie oczyścić.

Demakijaż


Stosowałam różne metody pozbywania się ze skóry makijażu. Oleje, mycie kilkukrotne żelem, wodą, wszystkim. Najprostszy sposób okazuje się dla mnie najlepszy, czyli płyn micelarny. Zmywam nim przede wszystkim oczy, na których nie ukrywajmy mam mocny makijaż. Potem czystym, innym płatkiem zmywam resztę.  Lubię wiele płynów micelarnych. Począwszy od różowego Garniera, po także różowy płyn z marki dostępnej w Lidlu- Cien, skończywszy na moim aktualnym- Green Pharmacy Płyn Micelarny 3 w 1 Owies. Lubię go przede wszystkim za cenę, czyli ok. 10 zł za 500 ml. Dodatkowo jest wydajny, nie podrażnia, ani nie szczypie mnie. To jednak kosmetyk, co do którego nie przykładam zbytniej uwagi. Kupuję ten pod ręką. 



Oczyszczanie



To jaką miłością pałam do wszelkiego rodzaju produktów do oczyszczania twarzy wie tylko sam jeden Bóg. Rzadko wracam do takich produktów, często zmieniam, używam też paru naraz. Stawiam oczyszczanie najwyżej w piedestale pielęgnacyjnym. Wykonywanie dobrego pozbywania się resztek potu, kurzu i makijażu z twarzy poprawiło stan mojej cery. 


Zaczniemy od produktu na który czaiłam się tyle czasu, że chyba nigdy nie miałam tak z kosmetykiem do pielęgnacji twarzy. Pianka z Cosnature, bo o niej mowa, chodziła za mną od roku. Mijałam ją czasem w Hebe i tak podchodziłam do niej, jak do jeża. Miłość do niej zapoczątkowała Czarszka, której wiedza i doświadczenie kosmetyczne pozwala kupować produkty z jej polecenia w ciemno. Wreszcie kupiłam. Cosnature to marka w pełni naturalna, w ich składach nie znajdziecie ani SLS, ani parabenów, PEG'ów, ani innych takich. Sama natura zamknięta w dozowniku z pompką. Zapach tego produktu na początku przypominał mi płyn do mycia naczyń cytrynowy. Po dłuższym stosowaniu przestałam tak myśleć. Bardzo podoba mi się konsystencja pianki, dzięki niej możemy dotrzeć produktem w głębsze zakamarki skóry. 

Pianka zawiera ekstrakt ze skórki cytryny i z melisy. 


Bardzo przyjemny produkt i myślę, że jest to nie ostatnia moja pozycja z tej marki. 



Drugi produkt, który aktualnie stoi u mnie w łazience to Avon Planet Spa żel do twarzy z białą herbatą. Lubię markę Avon. Mam do niej swego rodzaju sentyment z dzieciństwa. To już coś zupełnie innego niż poprzednik. Gęste, mocno perfumowane, skład nienaturalny. Mimo to bardzo lubię ten produkt, używam go, gdy chce aby moja skóra była lepiej domyta. 


TRIK: Ostatnio zaczęłam stosować jeden z japońskich metod pielęgnacji, a mianowicie pluskanie twarzy wodą minimum 10 razy. Ma to na celu usunięcie całego produktu do mycia twarzy. Wiecie, jak tak z dwa razy chluśniemy twarz wodą, to niekoniecznie zmyjemy cały produkty oczyszczający, a on z jakim składem by nie był nie powinien zostać długo na skórze. 





Tonizowanie


Tonik to bardzo ważna część naszej pielęgnacji. Kosmetykami do mycia twarzy możemy zachwiać swoje pH skóry, które powinno być zawsze na poziomie 5,5. Po za tym tonik, jest swego rodzaju klejem na skórze, który klei do siebie potem nałożone kroki. Wchłaniają się wtedy lepiej ich działanie jest wzmożone. 

Uwielbiam toniki. Mam zawsze je w opakowaniu z atomizerem i robię słynny "prysznic" z tego produktu, co nie ukrywam jest bardzo przyjemne. Aktualnie używam produktu z Perfecty Nawilżający MEZO Tonik. Jest to produkt przypominający zapachem i wyglądem morską bryzę. Zdecydowanie ulubieniec, dorwany w Biedronce. Do tego jest mega wydajny, bo ja mam go z dobre 5 miesięcy chyba. 





Nawilżanie


Nawilżanie to coś o czym ludzie ze skórą tłustą i mieszaną często zapominają jak ważne jest to. Gdy nie dbamy o nawilżenie, a wręcz używamy samych matujących kremów, podkładów, pudrów nasza skóra zaczyna wydzielać jeszcze więcej sebum, chcąc uchronić się przed utratą nawilżenia. 


NA DZIEŃ



Na dzień wybieram zdecydowanie mniej nawilżające rzeczy, które szybko się wchłaniają i współgrają z makijażem. Od jakiegoś czasu stosuję krem marki Buna z szałwią dla cery tłustej i mieszanej. Chociaż sam producent obiecuje, że produkt jest do stosowania i na dzień i na noc, to dla mnie na noc jest to zbyt małe nawilżenie. Sama, w ramach testowania różnych zabaw z kosmetykami dodałam do kremu trochę olejku z pestek winogron, który sam na twarz wydawał mi się zbyt ciężki, za to idealnie sprawdza się na dekolt. Krem jest średnio nawilżający, dobrze się wchłania, nie zostawia smug i nie roluje się po makijażem.


Moja skóra pod oczami, mimo, że mam dopiero 18 lat na karku, jest wymagająca. Mam zagięcia w skórze, które wyglądają na zmarszczki, do tego u mnie ta skóra jest cienka i bardzo wklęsła. Mam mocno widoczną dolinę łez i genetyczne sińce pod oczami, które są nie zależne od godzin przespanych przeze mnie w nocy. Do tego wszystkiego mam ostatnio mocno przesuszoną skórę na jednym oku, prawdopodobnie od bazy pod cienie. Więc ratuję się jak mogę. Na dzień stosuję krem z Oriflame Love Nature Anti-Ageing. Nie przeraźcie się tym, że moje kremy pod oczy są niby przeciwzmarszczkowe, one mają tylko nawilżać. Dostosowujemy kosmetyki do skóry, a nie do etykiet wieku na opakowaniu. Krem lekko nawilża, działa pod makijaż, nie roluje się. Nie wpływa na korektor. Lubię go.





NA NOC


Wieczorem po całym procesie oczyszczania twarzy i tonizowanie skóra potrzebuje regeneracji, ukojenia i nawilżenia. Procesy regeneracyjne następują najszybciej w nocy. Potrzebujemy więc czegoś co zapewni nam optymalne napięcie, nawilżenie i ukojenie. To wszystko znalazłam w kremie Miya, I'm COCO Nuts. Nie dość, że pachnie kokosem to jeszcze koi i sprawia, że skóra jest ukojona i miękka. Przez naturalny skład krem się smuży. Jest to całkowicie naturalny proces. Dlatego skreśla go to z listy kandydatów produktów pod makijaż. Chociaż na noc robi lepszą robotę.




Pod oczy używam kremu z Avonu z serii Anew Clinical Ininitie Lift, jest to dwuetapowy system dbania o okolice oka. Żelowa formuła jest przeznaczona do okolic poniżej łuku brwiowego, tego miejsca, punktu na naszej twarzy, który uwielbia opadać z wiekiem. Zaś kremowa, gęsta konsystencja służy do pielęgnacji okolicy pod okiem i tego mojego, okropnie zasuszonego miejsca na powiece. Krem ten dobrze nawilża, sprawia, że moja wysuszona okolica nie wygląda tak tragicznie. Jednak nie nadaje się pod makijaż, szczególnie żelowa część pod łukiem brwiowym się okropnie roluje pod korektorem, czy bazą.


Tu zwracam Waszą uwagę na to, że nie powinno się stosować kremu na powieki, jeśli producent nie umieści takowej informacji na opakowaniu, lub  nie znajdziecie informacji, że produkt jest przetestowany okulistycznie. Kosmetyk na powiece wchłonie się do oczu i może spowodować podrażnienia, pogorszenie widzenia, albo zamglenie oczu. Nie warto dla kosmetyków tracić wzroku.



Ostatnio zaczęłam stosować rodzaj masażu okolic pod oczami, który Azjatycki Cukier pokazywała na swoim kanale na youtubie. Nie wiem jeszcze czy to działa, ale postanowiłam pokazać Wam i może zainspirować Was do spróbowania czegoś nowego!


FILMIK O MASAŻU OKOLIC OCZU









KOSMETYKI SPECJALISTYCZNE- TRĄDZIK


Jako, że już ze wstępu wiecie, że borykam się z problemem trądziku, to ponad swoją normalną pielęgnacje używam produktów specjalnie przeznaczonych do tego typu dolegliwości. Swego rodzaju nowością w mojej kosmetyczce jest wychwalany przez internautki serum z Bielendy Super Power Mezo Serum. Jest to hit, który obiecuje redukcje rozszerzonych porów, wydzielania sebum, rozjaśnienie przebarwień i ogólną korektę jakości skóry. Nakładam to serum po toniku, rano i wieczorem. Pierwszy tydzień był okropny, moja cera zamiast redukować niedoskonałości wytwarzał nowe, dodatkowo zrobił mi jedną, wielką, suchą skorupę. Teraz jesteśmy w fazie przyglądania się sobie. Myślę, że jak skończę opakowanie, a jestem w połowie, to porównam zdjęcia z przed i po i napiszę Wam obszerną recenzję.






Złuszczanie


Mimo oczyszczania twarzy potrzebujemy czasem pozbyć się martwego naskórka. Po co to robimy? A po to by nasze kosmetyki nie zostawały w tych warstwach naskórka do zmiany, a "przyklejały" się do świeżej, nowej skóry. Jeśli zauważacie, że kosmetyki zaczynają działać gorzej to trzeba pomyśleć o regularnych peelingach. Raz w tygodniu zdecydowanie wystarczy, nie ma potrzeby więcej. Co do formy peelingu, producenci proponują różne, od gruboziarnistych, po enzymatyczne.


Moja skóra z niedoskonałościami, chociaż nie powinna lubić się z peelingami z drobinkami, kocha je. Enzymatyczne produkty mnie zapychają, nie mogę ich domyć i mam więcej krostek niż tego warte. Za to uwielbia peeling z płatków owsianych, który dodatkowo leczy moją skórę. Możecie zmielić w młynku płatki owsiane, na taki proszek, albo nakładać normalne. Tylko musicie uważać, żeby nie zapchać odpływu w zlewie.

Jeśli chodzi o gotowe produkty to mam dwa, bardzo różne peelingi na stanie, aktualnie. Produkt firmy Organic Shop opisany jest jako gommage, czyli drobnoziarnisty peeling w kremowej formie, która sprawia, że produkt staje się mnie inwazyjny i bardziej delikatny oraz łatwiej go zmyć. W dodatku pachnie kawą. Zostawia cerę miękką i złuszczoną, przy tym nie zostawia podrażnionej skóry, nie ma po tym zaczerwienień.


Produkt z Oriflame kupiłam, przyznaje się bez bicia, tylko dlatego, że jest z wodą kokosową. Pachnie trochę kokosem. Produkt jest zupełnie inny, niż poprzednik. Konsystencję określiłabym jako piasek zatopiony w lejącej konsystencji. Używam go rzadziej, tak dwa razy w miesiącu. Większy zdzierak, który może podrażniać skórę. Może powodować zaczerwienienia, czasem jednak potrzebne jest mocne złuszczenie naskórka, aby pozbyć się złogów martwego naskórka.










Maseczki


Jeden z punktów mojej pielęgnacji, który, przyznaje się bez bicia, często pomijam. Jak myślę o tym, że mam nałożyć, czekać, a potem zmywać. Wolę maski w płachcie, ale one są stosunkowo drogie, aby stosować je przynajmniej raz w tygodniu. Jednak mam zamiar to poprawić i przemóc się aby nakładać maski, co najmniej raz w tygodniu. Po za takimi maseczkami jednorazowymi, w saszetkach, mam dwie w pełnowymiarowym opakowaniu, obie z Avonu. 

Nawilżająca maska Aloes i Bawełna była dla mnie istnym zbawieniem po dniu w słońcu, gdzie mimo filtra z SPF nasza skóra jest podrażniona i uwrażliwiona. Maseczka ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Daje ukojenie i nawilżenie. Już jest na wykończeniu, więc poszukuje nowej maski nawilżającej, macie swoje typy? 



Oczyszczająca maska z błotem z Morza Martwego. Tego diabelstwa nie lubię nakładać. Jest to mocna, gęsta oczyszczająca maseczka. Ma intensywny, trochę męski zapach. Jednakże radzi sobie z oczyszczaniem twarzy.  







Ochrona przeciwsłoneczna


Nie pokaże Wam mojego kremu z filtrem, bo aktualnie się skończył i nie mam. Jednak pielęgnacja przeciw słoneczna jest bardzo ważna. Przez dziurę ozonową dociera do Nas szkodliwe promieniowanie słoneczne, czyli to które powodu np. raka, poparzenia i inne nieprzyjemne sprawy.  Krem z filtrem jest inwestycją  w przyszłość. Promie UV ponad to, że mogą wywołać poparzenia, przebarwienia i zaostrzenie trądziku prowadzą do szybszego starzenia się skóry. Pamiętajcie więc aby najlepiej przez cały rok używam kremu z filtrem.




A więc to wszystko jeśli chodzi o moją pielęgnację twarzy. Post jest długi, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba.

A jaka jest Wasza pielęgnacja twarzy?



Trzymajcie się ciepło,

XOXO.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION