KOSMETYKI MARKI ORIENTANA
Post powstał we współpracy ze sklepem bee.pl
Cześć,
Są takie marki i takie współprace, które cieszą mnie najmocniej i do jednej z nich należy sklep bee.pl. Jest to trzecia odsłona tej współpracy i jest w pełni kosmetyczna. Dzisiaj przybliżę Wam produkty marki Orientana.
Marka ta przewija się w urodowej części internetu, zwłaszcza u fanek naturalnych kosmetyków i czystych składów. Wiadomo, sam skład to nie wszystko, najważniejsza jest kompatybilność z naszą skórą i efekty jakie dany produkt przynosi. Dzisiaj opowiem Wam o czterech produktach tej marki, także zapraszam Was w dalszą cześć recenzji.
Moje usta ostatnio przechodziły ciężki okres. Niestety mam taką przypadłość, że wiele składników balsamów do ust mnie uczula i mam wtedy darmowe powiększanie ust, wraz z pieczeniem i swędzeniem. Jednak jak nie używam produktów nawilżających to moje wargi są bardzo spierzchnięte. Obawiałam się, że w przypadku tego produktu będzie tak samo, jakie było moje zaskoczenie kiedy żadna reakcja alergiczna nie wystąpiła. Nie jest to zdecydowanie mocno nawilżająca i regenerująca formuła, choć dla mnie wystarczająca. Noszę ten balsam ciągle w torebce i naprawdę ratuje moje wargi. Nie mogłabym nie wspomnieć o przepięknej szacie graficznej, która kojarzy mi się z latem. Dodatkowym plusem jest kartonowe opakowanie, jednak niech to Was nie zmyli, opakowanie jest bardzo dobrze wykonane! Ten produkt naprawdę ratuje moje usta i na pewno wrócę do niego ponownie.
Jak pewnie wiecie, studiuję biologię, często noszę rękawiczki, myje i dezynfekuje ręce, dlatego moje dłonie są bardzo przesuszone i ściągnietę. Zwykle, kremy drogeryjne nie są wystarczająco dobrze regenerujące. Krem z marki Orientana szybko się wchłania, ma gęstą konsystencję i bardzo delikatny zapach. Możecie nakremować dłonie i używać po 30 sekundach klawiatury, bez zostawiania tłustych odcisków palców. Szczerze nienawidzę tłustych, oklejonych od kremów dłoni, dlatego polubiłam ten krem.
Jestem fanką minimalistycznej pielęgnacji, bez dużej ilości składników aktywnych. Zwykle wybieram lekkie, szybko wchłanialne konsystencje. Kiedy dostałam paczkę z tymi kosmetykami booster był komsetykiem, który mnie najbardziej zaciekawił. Ma porządną, szklaną butelkę, która wygląda bardzo tak luksusowo. Ten booster ma lekką formuję, trochę jak mleczko, szybko się wchłania i zostawia skórę nawilżoną i taką rozświetloną. Używam tego preparatu na wieczór. Myje twarz, używam toniku, a następnie właśnie tego produktu, jako serum. Myślę, że ten kosmetyk sprawdzi się skórą tłustym, które nie lubią przeciążenia, albo skórą suchym, jako kolejny etap w pielęgnacji. Zdarza mi się nawet używać go jako jedyny kosmetyk w pielęgnacji wieczornej, robię tak wtedy jak czuje, że moja cera jest przeciążona innymi kosmetykami.
Często producenci kosmetyków szufladkują je w zależności od pory dnia i oznaczają je "dzień" lub " noc". Oczywiście jest to tylko po to by podpowiedzieć konsumentom jak dopasować kosmetyk do swojej rutyny pielęgnacyjnej. Krem wegański do twarzy opisywany jest jako krem na dzień, a mimo to ja używam go na noc, po wspomnianym wyżej boosterze. Krem ma bogatą konsystencję, bardzo delikatny zapach. Zostawia skórę napiętą, nawilżoną i zregenerowaną. W pielęgnacji porannej używam tylko kremu z Spf, więc dla mnie ten krem to zbyt duża dawka nawilżenia. Musiałabym odczekać wiele czasu między jednym produktem, a drugim, na co nie mam zbyt wiele czasu każdego poranka. Zupełnie inaczej niż wieczorem, kiedy to mam czas, żeby krem nałożyć i żeby on się całkowicie wchłonąć. Ten zestaw, czyli serum i krem od ponad 2 tygodni są dla mnie podstawą wieczornej pielęgancji, która sprawia, że moja cera rano jest nawilżona, zregenerowana i nie przeciążona.
Podsumowując kosmetyki Orientana są sporym zaskoczeniem dla mnie. Są porzadnie wykonane, mają opakowania przyjazne środowisku, dodatkowo wyglądają jak luksusowe produkty. Mają dobre składy, bez zbędnych wypełniaczy i są dla mnie dobrą podstawą mojej pielęgnacji. Jestem mile zaskoczona efektem jakie dają. Także mogę Wam je z całego serca polecić.
Używałyście coś z marki Orientana?
Trzymajcie się ciepło,
xoxo.
Brak komentarzy