ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

WRZESIEŃ MIESIĄCEM OSZCZĘDZANIA- PODSUMOWANIE MOJEGO WYZWANIA

 Cześć, 


Nie regulujcie odbiorników, nadal jesteście na moim blogu. Uważam, że jest to moje miejsce w internecie, w którym dzielę się swoimi odczuciami, czy to kosmetycznymi, czy to rzeczami, które na mnie oddziaływają mocniej. Jestem mózgiem analitycznym. Ja naprawdę analizuje wiele aspektów swojego życia, czego zbyt wiele myślę i dochodzę do różnych wniosków. Tak samo było kiedy to pod koniec sierpnia uznałam, że wystarczy. Uznałam, że wydaje za dużo pieniędzy na pierdoły, kosmetyki i ubrania. O zgrozo! Ja przekalkulowałam to na chłodno to, aż mnie zabolało. 











Stwierdziłam, że może wystarczy i postanowiłam, że we wrześniu będę wydawać swoje pieniądze w przemyślany i rozsądny sposób. Postanowiłam, że nie kupię nowych kosmetyków we wrześniu, nie będę przeglądać Vinted i kupować rzeczy bez potrzeby i nie będę wydawać drobnych sum bez zastanowienia. 




Przygotowałam się do miesiąca oszczędzania w taki sposób, że przejrzałam wszelkie swoje zapasy kosmetyczne i przemyślałam to czy coś się kończy. Okazało się, że moje zapasy kosmetyczne są tak ogromne, że mogłabym nie kupować kosmetyków dobre parę miesięcy. Zrobiło mi się wtedy głupio. Mam tyle kosmetyków, a i tak kocham nowości i chcę testować nowe, nowsze i lepsze. Co za tym idzie mam milion balsamów, toników i żeli do twarzy.



Podczas miesiąca oszczędzania poczyniłam zakupy kosmetyczne raz i ubraniowe raz. Kupiłam korektor do twarzy, bo mój się skończył. Dodatkowo za namową babci kupiłam sukienkę na vinted, bo wypadła mi okazja rodzinna za około 3 tygodnie i po prostu moje wszystkie sukienki są czarne.



CO DAŁ MI MIESIĄC OSZCZEDZANIA?


Ja wiem,  jak to zabrzmi ale dał mi wolność w głowie, że nie muszę nic kupować, bo mam mnóstwo kosmetyków, które mogę używać i testować. Zebrało mi się na myslenie, że tych nowych kosmetyków jest tyle, że żadna z nas nie jest w stanie nawet ich przejrzeć, a co dopiero przetestować. Wiadomo, że nowe kosmetyki intrygują nas bardziej niż te, które od lat stoją na półkach i nie dopasowują się do najnowszych trendów kosmetycznych.


Przeszło mi przez mysl, że to już naprawdę pułapka czasów, że naprawdę nie miałyśmy nigdy tyle kosmetykow do wyboru niż teraz i nagle chcemy wiedzieć, czy nowe serie są dobre, mają dobry skład i najlepiej niech ktoś to przetestuje, a ja kupię. Wiem, że prowadząc bloga o tematyce kosmetycznej nie ucieknę od kupowania kosmetykow, ale nie zamierzam zamykać się teraz na nowości. Uważam, że nabranie perspektywy sprawia, że patrzy się na pewne sprawy inaczej.



Kolejną rzeczą jaką zauważyłam u siebie jest po prostu to, że zaczęłam zużywać swoje kosmetyki. Po prostu odkryłam ponownie kosmetyki, które stoją w moich zapasach. Zaczęłam je testować lepiej i rozkładać na czynniki pierwsze. Dałam sobie też więcej czasu na testowanie różnych rzeczy do recenzji dla Was. Mimo, że i tak należę do osób, które muszą testować coś długo by wydać o tym opinie, a nie tylko pierwsze wrażenie. 





Mam też tak, że ten miesiąc przyniósł pewne postanowienia, które zamierzam wprowadzić na stałe do mojego życia. Postanowilam, że nie będę kupować kosmetykow nim poprzedni nie będzie dobijał denka. Niby oczywiste, ale czasem zdarza się jakaś promocja czy inna okazja aby kupić kosmetyki mimo, że np. krem do twarzy jest dopiero co otwarty. Wtedy daje wam gwarancje, że tego kremu otwartego już nie zużyje, a zabiorę się za testy nowego. Jest to też marnotrawstwo, a to mi się bardzo nie podoba. 


Dodatkowo zauważyłam, że czasem w szale promocji kupuje kosmetyki niedostosowane do moich potrzeb. Idealnym przykładem na to jest ostatnio kupiony tonik matujący z Eveline. Po pierwsze nie mam pojecia co miałby zmatowic  ten preparat skoro moja skóra jest przesyszona, a nie tłusta. Po drugie nawet jeśli miałam większy problem z przetluszczaniem się skóry to i tak wolałam toniki nawilżające. Efekt? Mam tonik za 10 zl, którego nie potrzebuje, bo moja skóra ma zupełnie inne wymagania. 

Ja wiem, że może brzmie jak zakupoholiczka, ale nie jestem nią, po prostu czasem nieświadomie w padam w wir tego że coś jest w promocji, albo jest bardzo polecane w internecie i niekoniecznie przemyśle czy jest mi to szczerze potrzebne do czegoś.

Oczywiście no jednym z rzeczy, które dał mi miesiąc oszczędzania, albo inaczej rozważnego wydawania pieniędzy to są to oczywiście zaoszczędzone pieniądze tego nie da się zaprzeczyć. Po prostu mam poczucie, że te pieniądze są na moim koncie, leżą i czekają.


WNIOSKI


Kupować rozsądnie to co potrzebuje albo to co mi się kończy. Nawet robić droższe zakupy ale sensowniejsze. A nie kupowanie bo jest promocja. Chcę testować to co jest odpowiednie do mojego stylu życia, potrzeb do tego co robię. Nie chce testować czegoś, bo wszyscy testują.


A co wam dał wrzesień? Też jakieś przemyślenia czy bez żadnej puenty?


Trzymajcie się ciepło,


xoxo.







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION