Pozytywne w listopadzie 🔝

Hej,

Dzisiaj zapraszam Was na ostatnie pozytywne w tym roku. Ostatnie, bo w grudniu będzie "Odliczanie do świąt", czyli cały miesiąc pozytywnych. A więc co takiego działo się w listopadzie? Zobaczcie sami!




Pewnie zdjęcie czekolady Was zdziwi. Taką zwykłą rzecz wstawiasz w pozytywnych, przecież pewnie zjadłaś ich dużo w tym czasie. Faktycznie, ale to nie są zwykłe czekolady. To czekolady, które moje przyjaciółki dostały po oddaniu krwi. Ja niestety jeszcze nie mogę oddać krwi, ponieważ jestem niepełnoletnia, więc nie mogła uczestniczyć w Wampiriadzie. Jednak zrobiły to moje przyjaciółki. I tu mój apel to Was. Jeśli tylko macie skończone 18 lat, jesteście zdrowi i wszystko z Wami w porządku, oddawajcie krew! Dla Was to niewiele. A komuś może uratować to zdrowie, a nawet życie. Tak samo zachęcam do zgłaszania się jako dawca szpiku. To jest naprawdę dla nas zdrowych, silnych ludzi niewiele. A pamiętajcie, że dobro wraca!  

Wiecie jak babski dzień może nastroić kobietę na cały miesiąc? Właśnie jakieś dwa tygodnie temu z moją przyjaciółką Madzią urządziłyśmy sobie taki dzień. Obie potrzebowałyśmy tego, bardzo. Byłyśmy na pizzy. Dobrej, nawet bardzo. Na ogromnej kawie z Costy i na lody. Bomba kaloryczna. Ale co tam. Byłyśmy w sklepach, w drogeriach, plotkowałyśmy. I takie chwile warto doceniać i czekać na nie. Czasem w wyścigu codziennych obowiązków zapominamy o tym, że ludzie są najważniejsi. Nie pieniądze i inne materialne rzeczy, a człowiek obok nas. Pamiętajcie doceniać ludzi, być im wdzięcznym i ciągle stale być przy nich, bo mogą nas potrzebować.

Ania z bloga "Aniamaluje" napisała ostatnio fajny tekst, o tym, że kobiety zmieniają coś w swoich włosach z ważnych powodów (klik, aby przeczytać). I to tekst, który pasuje do mnie. Jestem znowu ruda, podoba mi się to cholernie, chociaż nie każdemu z mojego otoczenia to się podoba. Więc co się kryje za moją zmianą koloru? Chęć zmiany życia. Pokazanie, że wreszcie jestem sobą. Zwariowaną, z głupimi, a czasem nawet bardzo, pomysłami. Bo nie bycie sobą, jest chore. A co najgorsze na tą chorobę choruje duża część społeczeństwa. Jesteśmy kimś, nie kim my chcemy być, a kimś kim ktoś inny chcę, żebyśmy byli. Ja się nie dam. Nie pozwolę stłumić swojej barwnej natury. Jestem szaloną dziewczyną z dozą nieśmiałości, śmieszkiem z wredotą wrodzoną i złośliwie miłą dziewczyną, która wysyła wszystkim swoje notatki i zadnia domowe. I na zaznaczenie tego pofarbowałam się na rudo, Ot jaką silną i niezależną kobietą jestem.

Co prawda nie był to miesiąc wielkiej naukowej produktywności. Natomiast był to miesiąc poznania inspirujących ludzi, poznania ich historii. Dało mi to wielkiego życiowego kopa, którego tak bardzo ostatnio potrzebowałam! Mówię tu o poznaniu Beaty Mikołajczyk i obejrzeniu filmu "Najlepszy", więcej o tym przeczytacie w jednym z ostatnich postów na blogu (klik). Polecam obejrzeć film, bo petarda jest.

Rzeczą, która ma ma pozytywny finał, ale sama w sobie nie była taka, to remont w moim pokoju.
Powiem Wam, że funkcjonowałam bardzo kiepsko przez 5 dni, zero prywatności, swobody, nie mogłam zamknąć drzwi, ani wyciszyć się. Po za tym nie wiedziałam gdzie są moje rzeczy, nie mogłam ich zlokalizować. Jednak efekt końcowy jest mega! Wreszcie mam panele, odświeżony kolor. Zaczęłam kochać mój pokój bardziej! I chociaż jeszcze nie wszystkie rzeczy są na swoim miejscu, to dla mnie remont się zakończył, a ja czuję się przeszczęśliwa.

No i kurcze! Tak blisko do moich urodzin, imprezy, już zaproszenia prawie wszystkie rozdane. Jestem po prostu w szoku jak szybko czas leci. Za niecały miesiąc urodziny. Po prostu nie wierzę.




I wiecie co to był wspaniały miesiąc, a następny będzie z pewnością jeszcze lepszy! Prawie cały spędzimy razem, będziemy widać się w poście co dwa dni i mam nadzieję, że to będzie cudowny czas!

W tym poście to wszystko!


A mając Waszą uwagę na minutkę jeszcze zapraszam Was na moje social media"

snapchat: aliceinbadblog

ig (klik) alicja_w_swoim_swiecie

facebook (klik)


Trzymajcie się cieplusio!
XOXO




Mem dla wytrwałych :D