ZOSTAĆ KONSULTANTKĄ AVON

Każda z nas kiedyś słyszała, albo używała kosmetyków marki Avon. A gdyby tak można te kosmetyki zamawiać taniej? Możecie to robić zostając konsultantką Avon . Możecie dostać rabat od 15% do nawet 45% na kosmetyki. Wartość rabatu zależy od wielkości wartości Waszego zamówienia. Dodatkowo możecie korzystać z ofert specjalnie przygotowanych dla konsultantek i mieć dostęp do nowości katalogowych szybciej i w atrakcyjnej cenie!

NOWOŚCI KOSMETYCZNE- PRAKTYCZNIE SAMA PIELĘGNACJA

Hej,


Parę razy do roku składa się tak, że mam mnóstwo kosmetyków nowych w jednym czasie, wtedy właśnie pojawia się tego typu wpis. Wtedy macie przekrój i wgląd w to, co będę testować przez tak naprawdę najbliższe miesiące.


Dzisiaj będzie głównie o pielęgnacji, dlaczego? Powodów jest wiele. Po pierwsze moje postanowienia noworoczne krążą wokół tego tematu, po drugie moja przyjaciółka obdarowała mnie taką ilością kosmetyków, że nic tylko testować.


Z pielęgnacją jest tak, że żeby ocenić jej działanie i nie nabawić się problemów skórnych, należy wprowadzać wszystko stopniowo i po kolei, więc nie myślcie, że ja tez wszystkie nowości wsadziłam do szafki i używam od razu każdego codziennie. Dlatego testowanie produktów pielęgnacyjnych trwa tak długo i na ich recenzje trzeba  czekać.


Jeśli czytacie mnie od dłuższego czasu, to także mogą Was zdziwić kosmetyki do twarzy z niekoniecznie naturalnym składem, a to dla tego, że przestałam tak na to patrzeć. Przestałam chcieć naturalnych kosmetyków, bo są naturalne. Nie oznacza to, że zamierzam z nich zrezygnować, oznacza to, że czas na nowe, inne kosmetyki.



Moja przyjaciółka Madzia, oprócz wrażeń mentalnych funduje mi zawsze kosmetyki, które dostępne są za granicą w dużej ilości. Dzięki niej przetestowałam dużą porcję produktów marki Balea, a teraz czas na produkty, które faktycznie możecie nawet dostać w Polsce, są to raczej dermo kosmetyki, ale koniec wstępu, czas na kosmetyki




MARKA REN



Jest to marka dermokosmetyków, dość drogich, które na luzie możecie kupić w internecie. Co mi się podoba we wszystkich tych kosmetykach, to zdecydowanie opakowania, proste, ale pompką, do tego przeźroczyste, dzięki czemu widać ile Wam tego kosmetyku zostało.


Jeśli dla Was to ważne, to nowsze kosmetyki marki mają znaczek vegan i crueltyfree. I ich opakowania można spokojnie recyklingować.



W ramach stopniowego wprowadzania kosmetyków do rutyny pielęgnacyjnej zaczęłam używać EVERCALM GLOBAL PROTECTION DAY CREAM. Jest to dość lekki krem na dzień, jeśli macie cerę suchą, odwodnioną, albo krem na dzień i na noc, jeśli wasza cera nie potrzebuje aż takiego nawilżenia. Nawilża tak w punkt, stosuje go co prawda parę dni, ale nie zauważyłam żadnych reakcji alergicznych na razie. Podoba mi się nawet bardzo.







Drugą rzeczą, którą zastosowałam raz na razie jest maska GLYCOL LACTIC RADIANCE RENEWAL MASK. Maska z kwasem. Przeszukując internet zauważyłam, że jest to produkt, którego ludzie robią recenzje przed i po i uważają to za ulubieniec życia. Po pierwsze ja zawsze do rzeczy z kwasem podchodzę dość sceptycznie. Pamiętajcie by przy takich produktach przestrzegać czasu trzymania kosmetyku na skórze i pamiętajcie po użyciu o filtrze SPF codziennie. Maska ma w pakiecie szmatkę do ściągnięcia maski z twarzy po 10 minutach. Odczucia po pierwszym użyciu? Skóra jest mega mięciutka, taka naprawdę rozświetlona i pełna życia. W całym swoim kosmetycznym życiu nie widziałam nic na swojej skórze, co dało aż taki efekt na mojej skórze. Wow. Zobaczymy co będzie po regularnym stosowaniu, może sama zrobię sobie zdjęcia przed i po kuracji i za parę miesięcy może będę mogła Wam powiedzieć o świetnym produkcie.



Kolejna maska jaką mam z tej marki jest to produkt z serii EVERCALM tak jak krem i jest to ULTRA COMFORTING MASK. Jest to produkt, który ma nawilżać i koić. Nie powiem Wam o niej nic więcej, bo jeszcze jej nie używałam, ale myślę że sprawdzi się ona każdej cerze, a najbardziej tej suchej i odwodnionej, czyli ostatnio mojej.




Teraz czas na rzecz, którą najczęściej testuje, czyli żele do mycia twarzy. ROSA CENTIFOLIA GLEANSING GEL to produkt, który ku mojemu zaskoczeniu nie jest oparty na żadnym mocnym detergencie, a zaraz po wodzie, na drugim miejscu w składzie jest sok z aloesu. Ma też bardzo płynną formę. Myślę, że się polubimy.







MARKA AVENE 



Ta marka jest bardziej znana u Nas. Możecie te kosmetyki dostać w wielu aptekach. Z tego co wiem mają dobre opinie, jak na dermokosmetyki. Zostałam więc posiadaczką kremu na dzień PHYSIOLIFT. Krem ten ma za zadanie wygładzić strukturę skóry, jest przeznaczony do cery dojrzałej oraz suchej i zniszczonej. Zacznę go używać jak skończę krem marki Ren.



Mimo, że moja cera zrobiła się bardziej sucha/ odwodniona, to wiem, że jak przyjdzie lato i okropne upały będę potrzebować matu na moje twarzy, stąd kolejny krem CLEANANCE MAT zostawiam sobie na okres letniego żaru z nieba. 








MARKA AVON


Lubię markę Avon, od zawsze. Ostatnio wiele kontrowersji jest wokół tej marki, a zwłaszcza jej testowania na zwierzętach. Może jestem naiwna, ale wierzę że tak wielki koncern kosmetyczny jak marka Avon, gdy wydaje oświadczenie, o tym, że oni nie testują na zwierzętach to ja bym temu jednak wierzyła. Ja do tej marki serio nic nie mam, mam wielu ulubieńców od nich, więc pokaże Wam moje nowości. 




Zaczniemy od rzeczy, której już wcześniej używałam u kogoś, stąd moja chęć posiadania własnej sztuki tego produktu. Jest to olejek do ciała ze złotymi drobikami SKIN SO SOFT ENHANCE &GLOW. Ten olejek bardzo szybko się wchłania, ładnie pachnie i zostawia skórę taką miękką, zdrową i błyszczącą. Jest to idealny kosmetyk na lato, gdzie pokazujemy trochę sporo ciała.  Naprawdę fajna i tania opcja. 











Jestem posiadaczką dużej doliny łez pod okiem i mam genetyczne sińce pod oczami. Nic z tym nie zrobię, dodatkowo często mam suchą i podrażnioną skórę pod okiem, od np. łzawiących oczu, więc krem pod oczy potrzebny od zaraz.  Postawiłam na najprostszy krem z serii PLANET SPA EYE GEL MASK. Jeszcze nie stosowałam go, ale sądząc po żelowej formule będzie to raczej delikatny krem. Jenak tu bardziej chodzi o systematyczność i po prostu nawyk nakładania coś pod oczy im szybciej tym lepiej. 


Pamiętajcie, że jeśli krem nie jest przebadany okulistycznie i nie ma na nim napisu, że jest przeznaczony do użytku na powieki, to tego nie robimy. Głównie po to by nie narażać swojego wzroku na straty. 



Jako, że jak składałam zamówienie z Avonu byłam w rozpaczliwym stanie mojej cery potrzebowałam czegoś mocno odżywczego, nawilżającego, bogatego. Moja cera w ostatnim roku, dwóch zmieniła się cholernie nie do poznania, wcześniej była mocno mieszana, mocno się przetłuszczała, a teraz robi to zdecydowanie mniej, a na co dzień przeważa jej przesuszenie. Postawiłam na krem z kultowej serii ANEW ULTIMATE NIGHT GOLD EMULSION. Po pierwsze opakowanie tego kremu jest przepiękne, naprawdę. Porządne szklane opakowanie, krem z drobinkami złota. Ma on żelową konsystencję, która jest tłusta. Rzadko się zdarza takie połączenie.  Inną ciekawostką, którą przeczytacie na ulotce dołączonej do kremu, jest fakt, że zawiera on kwasy AHA i jeśli używacie go na noc to na dzień musi lecieć krem z filtrem. Wprowadzę go do pielęgnacji za jakiś czas i wtedy dam Wam znać co i jak.






Próbuję przekonać samą siebie, że używanie filtrów potrzebne jest cały rok i jak powiedzmy od marca nie mam z tym problemu, to w grudniu, gdy w Polsce leje, już tak. Jednak chyba czas się przekonać, zwłaszcza że idę trochę w testowanie produktów z kwasami i nie chcę nabawić się nieprzyjemności z tym związane.


Czasem do mega kolorowego makijażu oka brakuje mi kolorowej kredki do oczu, więc postanowiłam sprawdzić, czy kredki wysuwane marki Avon dają radę. Zamówiłam kolor Emerald i ten kolor idealnie odzwierciedla kolorystycznie nazwę. Jako, że jej jeszcze nie używałam to dam Wam znać za jakiś czas.




MARKA ORIFLAME




Mało rzeczy testowałam z tej marki. Albo inaczej, nie było w tym nic, co było by moim ulubieńcem życia, roku. Dlatego cieszę się, że mam szansę przetestować parę produktów tej marki.




GIORDANI GOLD ICON ALL IN-ONE MASCARA najmniejszą uwagę przywiązuje do tuszu do rzęs, moje własne, prywatne rzęsy są liche. Dlatego ja w sumie nie walczę już z tym, ani nie znalazłam dawno super ulubieńca. Tusz z Avonu był naprawdę okej, a potem był niewypał z Eveline i taki sobie tusz z Collistar. Jedyne co mi się podoba to silikonowa szczoteczka. Nie nosiłam go jeszcze, więc niestety na jakąś recenzję musicie poczekać.











Co do perfum, nie jest wybredna. Lubię nowe zapachy, ale w sumie dryfuje wokół marki Avon. Więc ciekawi mnie bardzo jak sprawdzi mi się perfum GIORDANI GOLD. Pierwszy minus, tego produktu jest taki, że on nie ma atomizera, a coś na kształt rollonu? Ja lubię się kąpać w perfumach, więc zastanawiam się jak mam to zrobić tutaj. Zapach jest ładny, kobiecy, trochę kwiatowy. Zobaczymy jak z trwałością, czy nie trafi mnie coś jak będę musiała to wylewać na siebie. Perfum nigdy dość.





MASECZKI DO TWARZY




Postanowiłam wcisnąć maski z  marki Avon i Oriflame do jednej mini kategorii. Maski z Oriflame chyba już miałam, ale kompletnie nie pamiętam jak mi się sprawdzały, a po drugie jak już wyżej pisałam  moja cera się zmieniła i tym sposobem moje odczucie teraz może być zupełnie inne. Wszystkie trzy maski są z serii LOVENATURE. Mam maskę glinkową do skóry tłustej, oczyszczającą,  maskę kremową, wygładzającą i odświeżająca do cery mieszanej. Więc tak naprawdę każda cera powinna coś dla siebie znaleźć.


AVON CARE ma dwie maszeczki w płacie, płachcie, szmatce, jak zwał tak zwał.  Obie są do wszystkich typów cer. Jedna jest aloesowa i ma mieć działanie odświeżające, a druga jest z miodem i jest nawilżająca.

Jedyne czego nie bardzo rozumiem, to jest fakt braku na opakowaniu czasu jaki powinniśmy trzymać maskę na twarzy. Maski w płacie mają to do siebie, że gdy zaczną Wam wysychać na twarzy, to zaczną spowrotem zabierać na materiał to dobro Wam z twarzy. Niestety. Dlatego ubolewam.






Jej, to już wszystko. Sporo tego. Mnóstwo pielęgnacji. Pamiętajcie by nie rzucać się od razu nigdy na wszystkie nowe kosmetyki do pielęgnacji, bo jeśli coś Was poparzy, zapcha lun uczuli to nie będziecie wiedziały co to było dokładnie.



Mam nadzieję, że post Wam się podobał i do zobaczenia w przyszły wtorek.



Trzymajcie się ciepło,


XOXO.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ODŻYWKI DO WŁOSÓW MARKI ISANA- CZY PIELĘGNACJA WŁOSÓW MUSI BYĆ DROGA?

CZY SKROBIA ZIEMNIACZANA NADAJE SIĘ NA PUDER DO TWARZY?

NAM SMART FLAWLESS FOUDATION