PROJEKT DENKO #15

Cześć,


Dzisiaj będzie denko, czyli to co tygryski kochają najbardziej, zresztą ja też lubię czytać i oglądać, tzw "śmieci". Będzie tego trochę, więc zapraszam do czytania!

WIBO PHOTOREADY PUDER SYPKI DO TWARZY

Trzecie albo czwarte opakowanie pudru okrytego w 2019 roku. Ulubieniec wszech czasów. Cieszę się, że nie jest to linia limitowana, a jest on w stałej ofercie. Ten puder z serii tych matowych, mocno utrwalających makijaż i przez to ja go tak uwielbiam. Pięknie pachnie, lubi się z każdym podkładem i korektorem. Zresztą nie tylko na mojej cerze, ale też na cerze, np. mojej przyjaciółki Madzi. Ten puder się dobrze fotografuję, utrzymuje długo makijaż i on się na nim dobrze rozciera, nie robią się plamy. Stawiam na niego w ważnych chwilach, kiedy nie chcę martwić się o makijaż, a chcę wyglądać dobrze.

MAYBELLINE INSTANT ANTI AGE ERASER 

To jest korektor, który jest hitem internetu, a ja go nie lubię. Nie mówiąc już o tej ohydnej gąbeczce na tym korektorze, bo ona brudna, okropna i ble. Jednak zdjęłam ją i no mogłoby być cudownie, ale może i kryje dobrze, ale żaden puder nie był w stanie utrzymać tego korektora pod oczami, żeby on nie wlazł w zmarchy. Ja to wiecie nie mam ich jakoś dużo, a ten korektor wyglądał mega źle. I no ja nie rozumiem fascynacji, nie umiem w ten korektor. Może ja za bardzo ruszam twarzą? Nie wiem. Jeszcze zostało go 25% jakieś, a już nie da się go wykręcić i no zmarnowałam dużą część produktu, a Alicja jest ekonomiczna i nie lubi!

LOVELY NO MORE DARK CIRCLE 

Teraz czas na przyjemną część korektorowego denka, czyli ulubieńca roku 2019. Jest to korektor dobrze kryjący, zastygający, dobrze się rozprowadza, trzyma się cały dzień. Jest to cudowny produkt. Tak jak kocham większość pudrów marki Wibo, tak kocham korektory marki Lovely. Co prawda odcień 02 w pewnym momencie mojego tracenia opalenizny, był dla mnie zbyt żółty i zbyt ciemny.

KALLOS COLOR 

Jeśli zaczynacie świadomą pielęgnację pod okiem grupy włosing, czy samej Agnieszki Niedziałek, to pewnie ta odżywka/ maska trafi Wam się milion razy jako polecany kosmetyk emolientowy. Emolienty mają za zdania wygładzić strukturę włosa, wygładzić go i po prostu sprawić, że włosy będą bardziej lśniące, wygładzone i spójne. Włosy moje, prawie do pasa, kochają emolienty naprawdę mocno, tak samo jak tą maskę. Litr tego cuda nie kosztuje więcej niż 20 zł, a będzie z Wami na wieki. Dlatego polecam Wam spróbować tej maski, a także innych z marki Kallos, na początek zalecam te mniejsze pojemności, żeby sprawdzić czy maska się Wam podoba i nie musieć zużywać litra maski do golenia nóg, co też polecam, ale jednak niekoniecznie :D

ŻELE POD PRYSZNIC MARKI BALEA

Markę Balea mogłam testować dzięki mojej przyjaciółce, która będą z DM'ie wręcz napadła na tą markę i przywiozła mi całą masę fajnych kosmetyków, które w tym i najbliższych denkach będą się pojawiać.  Żele tej marki dzisiaj pokaże Wam dwa. Po pierwsze mają one wspaniałe zapachy, naprawdę intensywne, przyjemne, nie duszące, ale odświeżające. Mają pojemność dobrą do podróży i innych tego typu klimatów. I nie są najdroższymi żelami na świecie, są nawet powiedziałabym okej cenowo. Jak ich używałam nie miałam żadnych podrażnień, nie swędziała mnie skóra. Wtedy moja skóra nie była jeszcze nastawiona na długie miesiące mycia się w twardej wodzie i teraz niestety nie powiem Wam czy nadal nie miałabym podrażnień, ale wtedy było naprawdę okej. 

BALEA DUET DO WŁOSÓW, SZAMPON Z BRZOSKWINIĄ I MASKA DO WŁOSÓW BRĄZOWYCH

Zacznijmy od tego, że mi do bycia brunetką daleko, tak samo jak do bycia blondynką. Jestem gdzieś po środku z rudawym tonem we włosach. Produkty do włosów były okej i spoko. Nie były ani super świetne, ani super złe. Takie przeciętne, ale poprawne. Szampon ma oczywiście SLS, ale pachnie obłędnie brzoskwiniami, dobrze się pienił, był dość gęsty, mył bardzo dobrze skórę głowy, ale nic po za tym. Maska z tego co wiem ma proteiny, a moje włosy nie zawsze, nie bardzo je lubią. Jednak tak do emulgowania oleju, zmywania do z włosów, albo po między użyciami jakiejś mocniejszej maski była okej.

BALEA KOKOSOWY ŻEL DO GOLENIA

Wszyscy wiemy po co moja przyjaciółka postanowiła wziąć ten kosmetyk? Bo ma kokosa. Pachniał ładnie, dobrze, nie bardzo kokosem. To był taki żel co się potem w piankę zamieniał. Też obyło się bez podrażnień. Zwykły, poprawny żel do golenia nóg.

HERBAL ESSENCES CLEAN WHITE STRAWBERRY &SWEET MIN SHAMPOO

Pamiętam, że kupiłam na promocji go i swojej mamie. Oczywiście w zamyśle miałam kupić wersję na objętość, a nie oczyszczająca, ale za bycie gapą płaci się dwa razy. Jest to mocno gęsty szampon, bez rozwadniania go, ja nie umiem go zmyć z włosów dobrze. Nie robił nic szczególnego po za byciem. Powiem Wam, że tu gdzie mieszkam otworzyli sklep Dealz, gdzie ten szampon i inne pochodzące z wysp są dużo tańsze i w lepszych ofertach cenowych.

DOVE DWUPAK ŻELI POD PRYSZNIC 

Kupiłam kiedyś w Biedronce podczas zakupów spożywczych dwupak moich ulubionych żeli z Dove. Lubię w nich konsystencję, zapachy, to że zostawiają skórę nie wysuszoną, nie podrażnioną. Można je znaleźć w wielu fajnych promocjach, chociaż do najdroższych też nie należą. Także są zdecydowanie wydajne. Lubię i polecam.

NACOMI HYDROLAT ALOESOWY 

Hydrolat ma beznadziejne opakowanie, to psika aż boli. Po za tym był to naprawdę dobry i tonik i podkład nawilżający pod olej na włosy. Ładna, zgrabna butelka i jest zdecydowanie parę rodzai tych toników, mgiełek i hydrolatów.

Kurczę mam problem z marką Nacomi. Nie wiem czy słyszałyście kiedykolwiek o kanale na youtubie Kacper Vlog Beauty. To facet, który dość porządnie zjechał bardzo duże i wiele marek kosmetycznych, podając się za kosmetologa. Podawał swoje opinie, wyciągał wnioski, niejednokrotnie podawał fałszywe oskarżenia wobec składów. Aż w końcu Polski Związek Kosmetyczny wydał oświadczenie, że jego twórczość mija się z prawdą i jest szkodliwa. No więc wiecie, jak już publikujecie sobie w internecie coś i do tego odnosi jakiś Polski Związek czegoś to dość gruba akcja. Niestety marka Nacomi nadal wspiera tego człowieka i pokazuje się z nim w social mediach. Jest to trochę strzał w kolano, bo no nie wpłynie to na pozytywne nastawienie konsumentów, którzy przeczytali to oświadczenie, do marki. Szkoda Nacomi.

Tu macie link do oświadczenia (klik). Co myślicie o tej sprawie?

CAFEMIMI HAIR SHAMPOO CONDITIONER

Moje małe niedopatrzenie oprawione niezadowoleniem. Robiłam zakupy w Naturze online i miałam kupić odżywkę tej marki, a kupiłam szampon- odżywkę. Jako szampon się do nie sprawdziło wcale, mimo że pieniło się mocno, ja już następnego dnia czułam jakbym nie umyła włosów wcale, a szkoda bo przez tego gagatka musiałam na wakacjach nad morzem kupować zwykły szampon. Tym bardziej szkoda, bo pojemność i forma opakowania jest idealna do podróżowania z tym.

To już wszystko! Mało pielęgnacji twarzy, dużo włosów i balea. Miałyście coś z mojego dzisiejszego zestawienia? Co myślicie o postawie marki Nacomi?

Trzymajcie się ciepło,

XOXO.