ANWEN EMOLIENTOWY IRYS

 Hej,

Dzisiaj mam dla Was recenzję odżywki marki Anwen. Kiedy pisałam Wam o swoich ostatnio ulubionych odżywkach (klik), to postanowiłam wtedy bardziej przyjrzeć się naszej rodzimej marce- Anwen i zamówić kolejna odżywkę z ich asortymentu.

Anwen- Ania, założycielka marki zasłynęła ze swojego bloga o włosach. Mówi się, że jest ona prekursorką włosmaniactwa w naszej blogosferze. Gdy założyła swoją markę kosmetyków to wszyscy wiedzieliśmy, będzie hitem. I tak się stało. Dzisiaj kosmetyki tej marki znajdziecie i w Hebe i w Rossmanie i oczywiście na stronach internetowych.  

Marka Anwen dzieli produkty ze względu na próg porowatości. Na stronie tej marki możecie wykonać sobie test porowatości i oczywiście, dobrać sobie kosmetyki pod swoje potrzeby włosowe. Moje włosy są średnioporowate, czyli ich łuska jest trochę rozchylona. 

Z marki Anwen używałam do tej pory dwie odżywki- Emolientową Różę i Nawilżający Bez. Emolientowa Róża zawojowała moją pielęgnację, mimo że jest przeznaczona do włosów o wysokiej porowatości to moje włosy ubóstwiają ją. Są po niej tak wygładzone, tak błyszczące, tak dociążone. Są w cudownym stanie! Nawilżający Bez to jednak humektant i z nim można przesadzić, więc tamta odżywka była u mnie sporadycznie w ruchu, chociaż nawilżenia odmówić jej nie mogłam.

Postanowiłam więc kupić odżywkę emolientową, która jest skorelowana z moją porowatością włosów, czyli Emolinetowy Irys. Odżywka ta zawiera m.in. olej brokułowy, olej moringa, tsubaski i z pestek śliwki. Odżywka ma piękny kwiatowy zapach. Chociaż kosmetyki tej marki maja dość mocny, perfumowy prawie zapach. Produkt zamknięty jest w tubce, idealna do użytkowania i jest w pojemności 200 ml za 28 zł. 

Emolienty to mój ulubiony składnik równowagi PEH, ponieważ wyciągają z moich włosów to co w nich najlepsze. Dyscyplinują moją lwią grzywę, sprawiają że włosy są miękkie, błyszczące i wygładzone. Najlepsze efekt po tej odżywce widzę, podczas całego zabiegu olejowania. Wtedy odżywki emolientowe marki Anwen robią największy efekt wow na moich włosach. Używam ich wtedy do emulgowania oleju na włosach. Po prostu spłukuje olej wodą, nakładam odżywkę i czekam, robiąc w tym czasem zazwyczaj depilację pod prysznicem. Potem nakładam szampon i na koniec spłukuję całość.

Zauważyłam, że ta odżywka jest dużo lżejsza niż jej siostrzana wersja dla włosów wysokoporowatych i momentami brakuje mi takiego maksymalnego dociążenia, że żaden włos mi odstaje i nie idzie w jakąkolwiek stronę. Jednak wiadomo im mocniejsze emolienty tym większa szansa na obciążenie włosów i przyklap.  Więc powiedziałabym, że Emolientowy Irys jest taką formą odżywki  na co dzień, a jeśli potrzebuje prawdziwie mocnego wygładzenia, sprężystości i blasku włosów to Emolientowa Róża sprawdzi się lepiej. 

Czy to znaczy, że ta odżywka jest gorsza? Nie. To znaczy tylko tyle, że moje włosy mimo, że są średnioporowate to lubią składniki zawarte w odżywce do wyższej porowatości. Dodatkowo moje włosy są wyjątkowo gęste i niesforne. Więc składa się naprawdę wiele czynników na to, czy jakiś produkt nam odpowiada czy nie. 

To też składania do refleksji, że mimo dokładnego opisu dla kogo jest dany produkt pamiętajcie, że to wcale nie znaczy, że on się Wam sprawdzi, czy wręcz przeciwnie, że się nie sprawdzi. Zawsze należy sprawdzać coś na sobie. Oczywiście jeśli tylko macie ochotę testować nowości.

Podsumowując, lubię tą odżywkę bardzo, ale nie zawsze daje mi ona upragniony efekt idealnie dociążonych, ułożonych włosów. Lubię ją bardzo do emulgowania olejowania, czy jako osobny punkt codziennej pielęgnacji włosów. Ma bardzo dobrą konsystencje, mocny, kwiatowy zapach i znajdziecie ją stacjonarnie w wielu miejscach. 

Planuje w końcu przetestować szampony i oleje marki Anwen. Dajcie znać co używałyście i co lubicie z tej marki!

Trzymajcie się ciepło,

XOXO.