sierpnia 16, 2024
JAK ZORGANIZOWAĆ BUDŻETOWY ŚLUB?- ŚLUB NA WŁASNYCH ZASADACH KROK PO KROKU. Moje doświadczenia w organizacji swojego ślubu.
Cześć,
Właściwie nigdy nie sądziłam, że na tym blogu pojawi się taki post, ale tak wyszłam za mąż. To trochę tak jakbym do swojego nastoletniego pamiętniczka wpisywała kolejny wpis o swoim kolejnym etapie życia.
Jestem już mężatką od miesiąca, emocje opadły całkowicie, więc czas na podsumowanie tego jak zorganizowałam swój ślub w pół roku. W styczniu podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy wziąć ślub w lipcu. Zabrałam się za to razem z mężem od ustalenia kliku faktów.
Naszymi założeniami był ślub cywilny i obiad dla gości weselny, a dla znajomych po ślubie- impreza na mieście. Nasz limit gości mieścił się w czterdziestu najbliższych osobach. Zależało Nam przede wszystkim, żeby nie wydać na to wszystkich oszczędności i nie zwariować przy organizacji.
Zacznijmy od najważniejszych rzeczy. Najpierw gdy ustaliśmy datę udaliśmy się do USC, żeby zobaczyć czy Nasza data jest wolna.
Do urzędu najlepiej się umówić i zabrać ze sobą dowody osobiste. Trzeba było uiścić opłatę w wysokości 84 zł. Pamiętać należy, że oświadczenie woli jest ważne tylko pół roku od złożenia podpisów, więc nie ma sensu iść do USC wcześniej. W trackie spisywania oświadczenia musicie wybrać nazwiska jakie będziecie nosić po ślubie, jednak oświadczenie można zmienić do ślubu. W moim przypadku tak było, najpierw zdecydowałam się na nazwisko dwuczłonowe, ale przez pół roku zmieniłam zdanie. Nie było żadnego problemu ze zmianą tego. Gdy załatwiliśmy to przyszedł czas na obrączki.
Obrączki kupiliśmy u lokalnego jubilera w Toruniu. Pani Agnieszka z Larimar udziela się mocno na tiktoku. Polecamy z całego serca to miejsce. Wybraliśmy obrączki dwukolorowe, które są w stałej ofercie, dostępne od ręki we wszystkich rozmiarach. W marcu zapłaciliśmy za nie około 800 zł za komplet.
Kiedy już załatwiliśmy bardzo istotną kwestię jaką jest sala na obiad weselny.
Także polecamy Wam serdecznie Hotel Rubbens&Monet w Łysomicach pod Toruniem. Dodatkowo sama obsługa i Pani Menager była bardzo profesjonalna i pomocna. Restauracja współpracuje z cukierni Sową, także ciasta i tort są naprawdę dobrej jakości i można wybrać wszystko po wcześniejszej degustacji w jakiejkolwiek cukierni. Można też było skorzystać z oferty słodkiego bufetu.
*Mam dla Was protip.
Zamawialiśmy tort z Sowy o smaku chrupiąca malina, który w oryginale występuje w różowej wersji, natomiast wersja biała, jest płatna około 20 zł za kg więcej.
Mogliśmy wybrać wystrój sali i każdy możliwy szczegół. Od kolorów siedzeń, po kolor kwiatów czy innych dekoracji. My zdecydowaliśmy się na zwykłe, szare okucia i obrusy.
Kiedy już podstawowe rzeczy mieliśmy ogarnięte czas na ubrania i dodatki moje i męża.
Sukienkę kupiłam na stronie Lejdi.pl zdecydowałam się na krój sukienki z rozcięciem i srebrnym brokatem. Sukienka dostępna jest w wielu rozmiarach i jest dość mocno rozciągliwa. Co jest jej niewątpliwym minusem to jej przeźroczystość. Dlatego kupiłam materiał, który kosztował mnie około 100 zł i dałam do przeróbki krawieckiej za 50 zł.
Całość wyszła mnie około 550 zł.
Mój mąż kupił garnitur marki Pawo i tam też kupił koszule i muszkę. Skorzystał z promocji -50% na cały zestaw. Garnitur jest inwestycją dlatego, że Przemek nie miał żadnego innego w szafie. Polecam Wam szczególnie salon z C.H Plaza, Panie które Nas obsługiwały były bardzo miłe i profesjonalne.
Całość wyszła około 1600 zł.
Moje buty kupiłam na Renee.pl. Chciałam czegoś prostego, beżowego i stabilnego. Chciałam, żeby były uniwersalne i żebym mogła je założyć więcej niż raz. Kupiłam je na promocji za około 50 zł. Mówię dokładnie o tym modelu.
Przemek kupił buty stacjonarnie i też wydał na nie mniej więcej 100 zł.
Wszystko co "ślubne" jest dużo droższe. Buty ślubne kosztują dużo więcej niż normalne szpilki. Ślubna fryzura jest dwa razy droższa niż okolicznościowa. Dlatego najważniejsze jest nie afiszować się. Jedyne co kupiłam typowo "ślubnego" jest bukiet. Zamówiłam go w lokalnej kwiaciarni. W zestawie z butonierką kosztował mnie 270 zł.
Jeśli chodzi o mój wygląd w dniu ślubu to postawiłam na znane sobie produkty. Sama malowałam się w dniu ślubu. Przed ślubem farbowałam swoje włosy tą samą farbą co zawsze. Nie wprowadzałam żadnych nowych kosmetyków. O moim makijażu w dniu ślubu przeczytacie w następnym poście. Jednak pomalowałam się sama. U fryzjera byłam na klasycznych lokach. Dodatkowo moją głowę zdobiła ozdoba z shein za 10 zł.
Paznokcie u rąk i stóp robiła mi moja stylistka, która robi mi je co miesiąc. Zdecydowałam się na klasycznego french'a i cyrkonie, podobnie na stopach.
Z innych kosztów jakie ponieśliśmy to:
- prezenty dla świadków,
- podziękowania dla rodziców,
- podziękowania dla gości,
- zaproszenia,
- księga gości,
- winietki,
- skrzynka na koperty.
- ozdoby na salę- nie było potrzeby,
- na dj czy orkiestrę., bo to był tylko obiad, a restauracje oferowała swoja playlistę,
- na dużą ilość alkoholu, bo kupiliśmy jedynie parę butelek.
- na dodatkowe zabiegi na ciało, włosy czy twarz,
- na poprawiny,
- na ciuchy, czy buty na przebranie,
- na atrakcje dla gości,
- na transport czy noclegi dla gości.
Brak komentarzy