ALICJA W SWOIM ŚWIECIE

  Post powstał we współpracy.  Cześć,  Ilość kosmetyków na rynku powala, często nie wiemy co wybrać, ani czym się kierować w wyborze danego typu kosmetyków. Dlatego bardzo często testuje mnóstwo kosmetyków z danego typu, stąd po czasie mogę dać Wam znać co jest moim ogromnym ulubieńcem. Generalnie nigdy nie lubiłam się balsamować, nadal nie przepadam, ale mam bardzo przesuszoną i podrażnioną skórę na całym ciele. Stąd moje zainteresowanie tematem balsamowania ciała.  Balsamy marki Avon testuje od bardzo dawna. W ofercie marki znajdziecie naprawdę wiele balsamów. Można by uznać, że wszystkie są na jedno kopyto, ale one naprawdę się różnią. Jedne miały zbyt lekką konsystencję i niewielkie dawały nawilżenie, a inne wręcz odwrotnie. Dla mnie idealny balsam szybko się wchłania, ładnie pachnie, nie zostawia skóry lepiącej, ani nadmiernie obciążonej. Taki właśnie jest balsam z Avon Care overnight moisture with lavender. Mimo, że nazwa mogłaby być mylnie interpretowana to jest to b

  Post powstał we współpracy ze sklepem bee.pl  Cześć,  Są takie marki i takie współprace, które cieszą mnie najmocniej i do jednej z nich należy sklep bee.pl. Jest to trzecia odsłona tej współpracy  i jest w pełni kosmetyczna. Dzisiaj przybliżę Wam produkty marki Orientana . Marka ta przewija się w urodowej części internetu, zwłaszcza u fanek naturalnych kosmetyków i czystych składów. Wiadomo, sam skład to nie wszystko, najważniejsza jest kompatybilność z naszą skórą i efekty jakie dany produkt przynosi. Dzisiaj opowiem Wam o czterech produktach tej marki, także zapraszam Was w dalszą cześć recenzji.  BALSAM DO UST COCONUT ENERGY  Moje usta ostatnio przechodziły ciężki okres. Niestety mam taką przypadłość, że wiele składników balsamów do ust mnie uczula i mam wtedy darmowe powiększanie ust, wraz z pieczeniem i swędzeniem. Jednak jak nie używam produktów nawilżających to moje wargi są bardzo spierzchnięte. Obawiałam się, że w przypadku tego produktu będzie tak samo, jakie było moje zas

Cześć, Czasem są takie nowości kosmetyczne, że internet wrzy. Bardzo często dzieje się tak w przypadku nowości drogeryjnych, zwłaszcza produktów marki Eveline. Tak też było tym razem. Na temat podkładu Better Than Perfect. Nagle wylał się wszędzie i chwilę po jego wyjściu drogerie zrobiły na niego promocję i właśnie wtedy go kupiłam.  Podkład Better Than Perfect zamkniety jest w poręcznej tubce, w której mieści sie 30ml produktu. W cenie regularnej kosztuje 29.99 zł, ale w  promocji mozecie go dostać nawet za 14.99 zł ( za taką cenę też ja go kupiłam). Dostępny jest w 5 odcieniach. Wybrałam najjaśniejszy 01 Ivory, który jest bardzo ładnym, jasnym kolorem. Z tego co możecie znaleźc na opakowaniu ten kolor przez markę zakwalifikowany jest jako neutralny. Zawsze jest to milewidziana informacja, która ułatwia nam decyzje.  Producent obiecuje, że podkład ma się nietransferować, być maskoodpornyy (chociaż narazie nie musimy ich nosić). Dodatkowo na opakowaniu znajdziecie informac

 Cześć,  Idą ciepłe dni, chociaż ostatni śnieg moze na to nie wskazywać i niedługo zaczniemy pokazywać więcej ciała i stopy. Często temat dbania o stopy jest albo pomijany, albo traktowany po macoszemu. Zwłaszcza jak nosimy wysokie zabudowane buty albo skarpetki. Jednak problem zaczyna się, gdy zaczynami odkrywac stopy i wtedy zaczynamy się martwić co z nimi zrobić.  Przeglądając kiedyś bezwiednie tik toka zobaczyłam sposób jednej z twórczyń, że ona używa toniku z kwasem glikolowym na stopy pod krem i jak to spróbowałam to nie chciałam już zrezygnować.  Tonik z kwasem glikolowym marki Miya kupiłam dawno temu do twarzy. Jednak nie sprawdził mi się on do twarzy i  w sumie tak stał i czekał na lepsze czasy. Co prawda widziałam wiele zastosowań tego kosmetyku, np na  zapalenie około mieszkowe po goleniu, albo pod pachy, aby zapobiec  poceniu się. Jednak nigdy mi się nie chciało. Kremować stóp też mi się nie stało. Aż do pewnego dnia, gdy po prysznicu stwierdziłam, że czas w koń

 Cześć,  Jestem stała w uczuciach jeśli chodzi o pudry, o podkłady i o palety, ale niestety nie jeśli chodzi o korktory. Nie wiem dlaczego tak jest, ale uwielbiam testowac korektory i rzadko się zdarza, że mam pod rząd dwa takie same.Stąd dzisiejszy mój post i recenzja nowości w szafie marki Catrice.  Korektor z Catrice True Skin jest częścią mini kolekcji, w której skład wchodzi właśnie korektor i podkład. Podkładu nie testowałam, ale szczerze kusi, więc jesli miałyście z nim do czynienia to dajcie znać w komenatrzach. Korektor zamknięty jest w typowym opakowaniu, ale ma bardzo nietypowy aplikator. To jest taka podkowa, ale miękka i bardzo precyzyjna.  Mamy do wyboru 6 kolorów. Wybrałam drugi w kolejności- 005 Warm Macadamia, nie jest to najjaśniejszy odcień, bardzo żółty. Jednak pod oczami nie odcina się zbytnio. Głównie dlatego, że  jest to mocno kryjący korektor, którego używam bardzo niewiele pod oczy. Co też sprawia, że okolica pod oczami wygląda świeżo i promiennie.